Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2014, 00:51   #23
Bakcyl
Banned
 
Reputacja: 0 Bakcyl nie jest zbyt sławny w tych okolicachBakcyl nie jest zbyt sławny w tych okolicach
Podróże powietrzne, to nie lada pokusa. Chociaż rozklekotany łazik, albo dosztukowany motocykl mają ten urok, gdy mknie się osiemdziesiąt mil na godzinę przez pustkowia, wzniecając za sobą chmurę kurzu i zostawiając na popękanym asfalcie plamy oleju, lawirując pomiędzy kraterami...
Latanie jest fajne, ale nudne. Chyba, że to specjalny motyw, gdzie trzeba wpakować się do rzępolącego Bella, poskładanego ze wszystkiego, co było pod ręką i wyrżnąć z przerobionego M60 grupę zmutowanych moskitów, która się była zalęgła na ostatnim piętrze jednego z wieżowców.

Jeżeli jednak gracze tak bardzo chcą latać, nie trzeba od razu im tej możliwości zabierać. Wystarczy jednak uczynić loty na tyle niebezpiecznymi, żeby przestały być opłacalne.


Chłopie, powiedz mi, co strzeliło ci w ten dekiel, że nagle zachciało ci się latać? Moloch w nim czasem aby nie grzebał? Co masz w tej łepetynie, że pchasz się tam, gdzie nie powinieneś? To, że jednemu czubkowi udało się kilka razy zaświrować na jakimś prowizorycznym... czymś, to nie znaczy, że tobie się uda nawet w fabrycznej maszynie. Lotka miał po prostu farta.
Wiem, wiem, niby wszystko się sypie, ale sam zobacz. Możesz poskładać sobie jakiś wózek z czego bądź. I nikt nie wlepi ci mandatu za cokolwiek! Wciskasz gaz do dechy i martwisz się tylko o to, żeby po drodze znaleźć trochę wachy. A niebo zostaw lotnikom. No, było takie powiedzenie kiedyś, nie czepiaj się. Teraz nie ma komu go zostawiać, bo nawet ptaki nie chcą tam już latać. Ale jak ci tak bardzo zależy, to mogę cię zaraz wysłać na Marsa. No, na inną planetę. Poważnie! Jak? A widzisz tamten karton z napisem "Misja na marsa"? Musisz tylko do niego wejść , a ja... No dobra, później ci powiem. Teraz posłuchaj, co na ciebie czeka, jeżeli zechcesz rzucić orła cień na ten padół łez.



Błyskawice
Nagłe wyładowania elektryczne. Nie są to jednak byle jakie wyładowania. Jak taka pierdyknie, to nie ma zmiłuj. Elektronika siada, obwody się palą, albo wszystko na raz trafia szlag. Takiej błyskawicy nie muszą zapowiadać żadne zmiany. Po prostu sru - palec boży. Błyskawice mogą pokonać wiele kilometrów, zanim ostatecznie uderzą w cel, więc to nie tak, że jak nie grzmi, to nic ci nie grozi. A teraz, kiedy wszystko się pochrzaniło, błyskawice pojawiają się praktycznie znikąd. Tym bardziej, że po wojnie niebo nigdy nie bywa bezchmurne.

Pioruny kuliste
Przed zagładą były zjawiskiem egzotycznym. Wręcz mitycznym. Dzisiaj nie są codziennością, ale... paru gości już pomyliło je z UFO. Są różnej wielkości, choć zazwyczaj nie przekraczają 30 cm średnicy. Nie sposób przewidzieć, jak taki piorun się zachowa. Przemieszcza się on w zupełnie losowym porządku, jednak swój żywot zawsze kończy tak samo. Wybuchem. Lepiej nie być wtedy zbyt blisko, bo popękają ci bębenki. Poza tym taka kulka też strzela wokół iskrami, na dobrych kilka metrów. Rozumiesz, przyciąga je wszelkiego rodzaju metal najbardziej. Więc jak będziesz miał pecha i trafisz na taką, to nawet, jeśli uda ci się ją ominąć, może cię odrobinę przyfajczyć.

Oblodzenie
Może się zdarzyć wszędzie i zawsze. Zawirowania frontów powietrza tworzą swojego rodzaju wiry przemieszczające się niezależnie na rożnych wysokościach. Wystarczy w taka anomalię wlecieć i... spadamy! Wirniki pozamarzały, klapy też, albo i silnik, jak mocniej ściśnie. W takich wirach nagromadzona w chmurach i powietrzu woda zamienia się w płynny lód. Wisz co to? Lód w płynie. Dopóki pozostaje w powietrzu, jest w stanie ciekłym, ale w kontakcie ze stałą powierzchnią momentalnie się ścina. Jak ci to kapnie na śmigła, skrzydła czy inne części, to sobie wyobraź... Lepiej załatw sobie jakiś bojler.

Burze magnetyczne / żelazne
Zwane inaczej żelaznymi. Te nie obejmują tylko powietrza, ale tez tam występują. Taka burza ma to do siebie, że wirujące w niej prądy magnetyczne po prostu targają metalowymi częściami. Nie trudno sobie wyobrazić, co stanie się z maszyną w powietrzu. Zostaną z niej jedynie wiórki. Ewentualnie zostanie poszatkowana różnej maści odłamkami i sprzętem, który taka burza porwała z ziemi (lodówka? A co tu robi lodówka?!). Żelazne burze mogą się przemieszczać przez wiele kilometrów, zanim ucichną.

Pole ME
Na tym znają się bardziej spece z posterunku. Po zagładzie coś się tam popieprzyło, i załamania w polu magnetycznym ziemi zassało więcej promieniowania słonecznego. To porobiło tam jakiś misz-masz i otoczyło glob polem ME. To wygląda trochę, jak taki ciągle falujący płaszcz... nieważne, bo bez symulacji ci tego nie pokarzę. Ważne, żebyś wiedział, że jest to niebezpieczne.
Wyładowania w polu ME potrafią bardzo mocno wpływać na wszelkie urządzenia przewodzące i same impulsy elektryczne. Potrafią więc nie tylko szkodzić maszynom, ale także ludziom. Po prostu przy dłuższym wystawieniu na takie pole bez osłony, ugotuje ci się mózg, albo wyłączy. Nawet, jeśli uda ci się z tego wyjść, uszkodzenia mogą być nieodwracalne, więc lepiej się pilnuj. Do wykrywania załamania pola ME służą specjalne detektory, jednak nie jet łatwo taki zdobyć. Co prawda zastosowana w nich technologia wygórowana nie jest, ale sam sposób montażu nastręcza trochę trudności.

Kwaśne deszcze
Po zagładzie termin ten nabrał całkiem nowego znaczenia. Te deszcze już nie tylko zakwaszają glebę. Teraz potrafią przeżreć stalowe płyty na wylot. Poważnie! No, nie chodzi o to, że od razu potopią cały śmigłowiec, ale nadwątlą go w paru miejscach i to wystarczy. Zeżrą śmigła, lotki lub stery kierunku i ani się obejrzysz, jak będą cię zbierać do słoika.

Tornada
Zapnij pasy, Dorotko i pożegnaj się z Kansas! Nie denerwuj się, to taki żarcik! ch, jak ty nic nie kumasz. Tornado kiedyś nie było takie powszechne, jak teraz. I dało się je przewidzieć. Teraz nie ma komu tego robić, a powietrze nigdy nie bywa spokojne. Zatem nie zdziw się, jak ci nagle takie wyskoczy przed dziobem i ciśnie gdzieś twoim samolocikiem, a potem zniknie równie nagle, jak się pojawiło.

System ARGUS
Coś o tym słyszałeś? Tak, że wysokoenergetyczne lasery, satelitarny system obrony, bla, bla... Ważne, że nigdy nie wiesz, kiedy wypali i kto w ogóle się tym opiekuje. Moloch tego niby jeszcze nie ma, ale kto wie? Może ma i od czasu do czasu się tym bawi? Może to działa tylko na cele powietrzne? W końcu było przeznaczone do strącania międzykontynentalnych pocisków balistycznych. Ważne, że jeżeli nie spotka cię żadna z powyższych atrakcji, to nie zdziw się, jak wyparujesz w mgnieniu oka. No dobra, może wtedy nie zdążysz się nawet zdziwić. Dlatego mówię ci o tym teraz, a nie później.


No i jak, przeszła ci już ochota na robienie za aniołka? Nie? No to właź do tego kartonu... i startujemy!
 
Bakcyl jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem