Spod zmarszczonych brwi Storn patrzył na Balzaaca, słuchając jednocześnie jego rozmowy z dziewczyną. Kim on jest? Kapłanem?Akolitą? Jedno trzeba mu przyznać: jest dziwny. Zresztą, jak wszyscy ludzie.
Storn skruszył kromkę chleba w dłoniach i zaczyna jeść śniadanie popijając ciemnym piwem. Nie spieszył się, wiedząc, że następna szansa na odsapnięcie i posiedzenie przy suto zastawionym stole, może nie nadejść zbyt szybko.
Zwraca wzrok na Mildred, obserwując jej zachowanie po wypowiedzi Balzaaca.
__________________ The truth is,
You're the weak
And I'm the tyranny of Evil men. |