Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-02-2007, 16:44   #11
 
Morte's Avatar
 
Reputacja: 1 Morte ma wyłączoną reputację
Morte wstała z podłogi z pomocą Darena. Uśmiechnęła się szeroko, masując ukradkiem obolałe pośladki. Na zadane pytanie odparła tylko: Mały wypadek, nic mi nie jest, dziękuję. Zakłopotana zauważyła, że nie zabrała ze sobą sakiewki z pieniędzmi. Wsunęła Darenowi do ręki jeden z niebieskich koralików i szybkim krokiem ruszyła do jadalni.

Podeszła do lady, przeciskając się między ludźmi. Odebrała dużą porcję pieczeni i potoczyła wzrokiem po zebranych w jadalni. Dostrzegła Irith w towarzystwie gnoma. Podeszła do nich i z szerokim uśmiechem dosiadła się, nie zważając na ścisk przy stole.
-Dzień dobry, Irith. Dobrze spałaś? - I nie czekając na odpowiedź, zwróciła się do Wojciecha z wyraźną chęcią poznania go. Na jej twarzy cały czas gościł przyjazny uśmiech.

Póki co nie myślała zbyt wiele o samej kopalni. Wciągała ją poznawanie innych, zabawa i beztroska. Liczyła, że o poszukiwaniu złota dowie się w swoim czasie.
 
Morte jest offline  
Stary 18-02-2007, 16:49   #12
 
Balzaac's Avatar
 
Reputacja: 1 Balzaac ma wyłączoną reputację
Jak mogę Ci pomóc, pani... pomyślał Balzaac, przedrzeźniając w myślach głos pomocnicy karczmarza, siadając obok kobiety, do której się zwróciła. Panie, jak ja nie znoszę tego jej przesłodzonego głosu... Cóż... wiem już chyba, kto otrzyma ode mnie zaproszenie na wieczorną modlitwę..., pomyślał uśmiechając się szyderczo pod nosem. Nie był pewien, czy pomocnica to dostrzegła i mówiąc szczerze nic go to nie obchodziło. Wszystko ku chwale Nerulla..., wyszeptał cicho, tak aby nikt go nie usłyszał, po czym zaczął spoglądać na przymusowe towarzystwo. Co my tu mamy...Krasnolud., stwerdził, jednak nie na głos, na widok niskiego mężczyzny, który właśnie przysiadł się do stolika, przy którym siedział wyznawca Nerulla. Naprawdę, nie wiem po co bogowie stworzyli te zawszone kurduple... Świat powinien należeć do ludzi... jesteśmy wszak rasą doskonałą. Rasą panów., powiedział sobie w duchu. Po krótkiej chwili patrzenia się na krasnoluda, przeniósł spojrzenie na kobietę, do której zwróciła się pomocnica karczmarza. Hm... w tej chwili nie mogę mieć pewności, do jakiej rasy należy... No cóż, wobec tego ocenię ją sobie poźniej...Albo... niech się tylko odwróci..., przemknęło mu szybko przez myśl, po czym wydał z siebie syk, który na pewno słychać było w całej sali jadalnej. Jeśli teraz na mnie nie spojrzy...cóż... Spotka ją niebywały zaszczyt rozmowy ze mną... , rzekł sobie w myślach, po czym skierował spojrzenie swoich jarzących się oczu na kobietę, stukając jednocześnie palcami prawej ręki o blat stołu, wydając przy tym nieprzyjemny odgłos jakby klekotu...
 
__________________
Po prostu kolejny frustrat - egocentryk.
Balzaac jest offline  
Stary 18-02-2007, 17:16   #13
 
Astaniel's Avatar
 
Reputacja: 1 Astaniel ma wyłączoną reputację
Storn zatrzymał się na ostatnim schodku i rozejrzał się po sali. Zobaczył kobietę, z którą kiedyś współpracował. Hmm, to ta kobieta... Mildred. Była bardzo pomocna w poznawaniu zwyczajów "ich" świata.
Począł iść w jej kierunku.
Brązowe krótkie włosy zlewały się z długą, zawiązaną w warkocz brodą, silnie kontrastującą z białą koszulą bez rękawów. Na przegubach dłoni zaciśnięte miał stalowe karwasze, na których wyżłobiony był obrazek kowadła. Przy ćwiekowanym skórzanym pasie podskakiwała sakiewka, wespół z połyskującym na srebrno rogiem myśliwskim, starannie pokrytym krasnoludzkimi runami. Całości obrazu dopełniały dobrze zszyte zrobione z miękkiej skóry spodnie, oraz skórzane buty, sięgające niedaleko za kostkę, z podbijaną podeszwą.
Zatrzymał się przy ławie gdzie siedziała Mildred i odezwał się ciężkim basowym głosem : Witaj Mildred. Czy poznajesz mnie? Trochę czasu jednak minęło od naszego ostatniego spotkania Skinął głową w jej kierunku i przysiadł się do stołu. Mam nadzieję, że mogę liczyć na powtórzenie naszej niegdysiejszej współpracy Jego wzrok pada na szyderczo uśmiechającego się Balzaaca. Storn zmarszczył brwi i odwrócił się z powrotem w kierunku Mildred
 
Astaniel jest offline  
Stary 18-02-2007, 17:34   #14
 
Tahu-tahu's Avatar
 
Reputacja: 1 Tahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumny
Witaj, Storn - oprócz tych dwóch słów Mildred rzuciła krasnoludowi spojrzenie wyraźnie mówiące *nie przeszkadzaj* i odwróciła się ponownie do podającej posiłki dziewczyny, które wśród lokalnych ploteczek i bzdur już-już miała powiedzieć jej coś o powodach, dla których do kopani został wszystkim przyznany powszechny dostęp. A przynajmniej to, co o nich mówią ludzie...
 
__________________
"All that we see or seem is but a dream within a dream." E.A.Poe
Odskrzydlenie.
Tahu-tahu jest offline  
Stary 18-02-2007, 18:48   #15
 
Maslakus's Avatar
 
Reputacja: 1 Maslakus ma wyłączoną reputację
Gdy widze zaciekawioną Morte odwzajemniam uśmiech.
Czego ona może chcieć ???
Na wszelki wypadek ( nadal z uśmiechem na ustach ) zaczynam rozmowę
-Witaj nieznajoma , czego tak śliczna osoba może szukac w tej dziurze??
Przy ostatnim słowie mówie tak by usłyszała mnie tylko ona.
Wracam do pieczeni i czekam na odpowiedź.
 
Maslakus jest offline  
Stary 18-02-2007, 19:22   #16
 
Balzaac's Avatar
 
Reputacja: 1 Balzaac ma wyłączoną reputację
Hmm... brak reakcji ze strony Mildred... stwierdził w myślach Balzaac, który zdołał już wychwycić imię kobiety - potrafił słuchać i to nadzwyczaj dobrze. No cóż... będę musiał darować sobie rozmowę z nią, skoro ten parszywy krasnal... Jak mu to było? A, tak, Storn. Skoro ten cały Storn ją zna, nie będę się wychylał..., stwierdził w myślach, żując swój kawałek mięsa. Nie czuł smaku, ale wiedział, że było krwiste. To mu wystarczało - im więcej krwi, tym lepiej. Ta tak zwana "rasa" skarłowaciałych dziwolągów nigdy nie potrafiła się zachowywać, pewnie rzuciłby się na mnie z pięściami... Kompletny brak kultury... pomyślał, po czym skupił się na pomocnicy karczmarza. Nada się. szybko przemknęło mu przez myśl. Poczekał, aż przeżuje i przełknie kawałek mięsa, który miał w ustach, po czym zwrócił się do niej, przerywając jej rozmowę z Mildred: Panienko... Dostrzegłem w panience jakiś niecodzienny czar... Chciałbym więc panienkę zaprosić do mnie, na wieczorną modlitwę. Chyba mnie panienka nie zawiedzie? Oczekuję, że panienka się pojawi... Nie lubię osób, w których pokładałem nadzieje, a one mnie zawiodły... Wyraziłem się jasno, prawda?, przemówił słodkim głosem, zupełnie nie pasującym do jego postaci, przeciągając jednocześnie pretensjonalnie sylaby i patrząc na nią przez zwężone czerwone oczy, uśmiechając się w swój charakterystyczny, szyderczy sposób.
 
__________________
Po prostu kolejny frustrat - egocentryk.
Balzaac jest offline  
Stary 18-02-2007, 19:24   #17
 
Morte's Avatar
 
Reputacja: 1 Morte ma wyłączoną reputację
Cóż, szukam tu dobrego jedzenia, zabawy i przyjaznych mi istot - Morte odparła przekrzywiając głowę na bok. - Jak wszyscy - Znaczący uśmiech pojawił się na jej twarzy.
Odsunęła na w pół zjedzoną pieczeń i zaczęła stukać palcami o blat stołu.
Mruknęła do Irith: Wybierzmy się po śniadaniu, aby pozwiedzać miasto. Może mogłybyśmy dowiedzieć się czegoś ciekawego - tu Morte powiedziała nieco głośniej -o tej dziurze. Puściła oko do Wojciecha i rzuciła pytanie: Jak ci na imię i czego się boisz?
 
__________________
Tra il dire e il fare c'e di mezzo il mare.
Morte jest offline  
Stary 18-02-2007, 20:21   #18
 
Maslakus's Avatar
 
Reputacja: 1 Maslakus ma wyłączoną reputację
wystawiam pierś do przodu i na wdechu
- Wojciech ,miła pani i nieczego sie nie boje
robie mine powarzną jak diabli
 
Maslakus jest offline  
Stary 18-02-2007, 20:35   #19
 
Astaniel's Avatar
 
Reputacja: 1 Astaniel ma wyłączoną reputację
Spod zmarszczonych brwi Storn patrzył na Balzaaca, słuchając jednocześnie jego rozmowy z dziewczyną. Kim on jest? Kapłanem?Akolitą? Jedno trzeba mu przyznać: jest dziwny. Zresztą, jak wszyscy ludzie.
Storn skruszył kromkę chleba w dłoniach i zaczyna jeść śniadanie popijając ciemnym piwem. Nie spieszył się, wiedząc, że następna szansa na odsapnięcie i posiedzenie przy suto zastawionym stole, może nie nadejść zbyt szybko.
Zwraca wzrok na Mildred, obserwując jej zachowanie po wypowiedzi Balzaaca.
 
__________________
The truth is,
You're the weak
And I'm the tyranny of Evil men.
Astaniel jest offline  
Stary 18-02-2007, 21:04   #20
 
Morte's Avatar
 
Reputacja: 1 Morte ma wyłączoną reputację
Nieustraszony mąż - Odparła z uznaniem Morte, unosząc lekko brwi.
Po chwili zerwała się z ławy tak gwałtownie, że burza włosów opadła jej na oczy i odsłoniła uszy przypominające elfie. - Skoroś taki odważny, chodź ze mną i z Irith do miasta. W razie czego będziesz nam tarczą - Zwrócila się do Wojciecha i odgarnęła pospiesznie włosy z oczu.
Popatrzyła pytająco na Irith. "Oby sie zgodzila" Pomyślała Morte. "Jest taka nieufna... I tyle przez to traci."
 
__________________
Tra il dire e il fare c'e di mezzo il mare.
Morte jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:37.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172