Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2014, 18:32   #9
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
- No chyba sobie jaja robicie!! - Jarled przerwał nerwową wędrówkę i wbił wzrok w dotychczasowych ochotników. - Ja jeszcze rozumiem Kevin, bo swój chłop, czy krasnolud, bo choć obcy, to wiadomo, że do bitki nie ma lepszych, ale reszta!? Ten wariat co nie wiadomo, czy sam komuś tyłka nie odgryzie? - wskazał na Edgara. - Zapijaczony Zed, co palcem do własnego nosa nie trafi, a co dopiero kogoś w walce? Ten... co to w ogóle jest i skąd się tu wzięło? - wskazał na gnoma.
- Gnom ze statku się rozbił, razem z tym elfem, co poszedł nasz szukać - streścił Fernas to, co mu matula wyopowiadała, gdy wreszcie przestała lamentować i postawiła przed nim michę gulaszu. Że się w wiosce elf pojawił, niby to z rozbitego statku, i zaraz chętny popędził szukać młodzików... tyle że na południe, a nie traktem. I zniknął.
- No właśnie. Kapłan mówił o jakimś elfie, na którego mamy uważać; może to on był? A gnom to jego kumpel, szpiegować nas będzie? Amnezja to taka wygodna wymówka, nie? - szturchnął Fernasa, choć bardowi akurat wierzył - w końcu sam widział, jak skrzaty zemściły się za jego działania.
- A ten? - tym razem Grobokop wycelował palec w Delamrosa. - Przykulał się z tym powsinoga Vahrenem, siedzi, pije i dziewki bałamuci, złotem głupców po oczach kłuje - wskazał jego 'złote' pierścienie i guziki - a pewnie jedyne do czego się przyda to karma dla wilków. Ten się o własne ciżmy potknie - prychnął w stronę pantofli kapłana - i zagada nas na śmierć. Nie wiemy co umieją, czy coś umieją, czy można im własne plecy zawierzyć; obcy są albo znaną zawadą - idziemy walczyć, a nie niańczyć żądnych sławy powsinogów!
 
Sayane jest offline