Nieustraszony mąż - Odparła z uznaniem Morte, unosząc lekko brwi.
Po chwili zerwała się z ławy tak gwałtownie, że burza włosów opadła jej na oczy i odsłoniła uszy przypominające elfie. - Skoroś taki odważny, chodź ze mną i z Irith do miasta. W razie czego będziesz nam tarczą - Zwrócila się do Wojciecha i odgarnęła pospiesznie włosy z oczu.
Popatrzyła pytająco na Irith. "Oby sie zgodzila" Pomyślała Morte. "Jest taka nieufna... I tyle przez to traci."
__________________ Tra il dire e il fare c'e di mezzo il mare. |