Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2014, 20:50   #106
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ryozo przez chwilę się przyglądał łańcuchowi, wodząc beznamiętnym spojrzeniem po jego ogniwach.
- Tak pilnują tu swych więźniów- stwierdziła cichutko Riku-sama.
- Tylko… po co? - odparł Sakamoto. To nie miało sensu. Po co przetrzymywać siłą pacjentów. Po co używać do tego magyi?
Tu się tego jednak nie dowiedzą. Pozostawało więc jedno.
- Idziemy do drugiego końca łańcucha, w razie czego… należy być gotowym do jego przecięcia - zadecydował mnich, kucnął i jego dłonie splotły się razem.
Kolejne gesty układały się błyskawicznie w kolejne mudry, przy cichym mamrotaniu. Każdy kolejny gest sprawiał, że z podłogi wynurzała się katana zbudowana z esencji Penumbry.

- Widzieliście już kiedyś coś takiego? - John zwrócił się do pozostałych magów.
Sam w tym samym czasie usiłował się zorientować, z czego jest zbudowany łańcuch.

Sony pokręcił przecząco głową, John tymczasem dostrzegł, że łańcuch zbudowany jest z czystej Kwintesencji.

- Kwintesencja, kto by pomyślał - powiedział. - Kto był w stanie coś takiego stworzyć... - Te słowa skierował bardziej do siebie, niż do pozostałych.

Sonny również począł badać istotę łańcuchów przykuwających coś lub kogoś do łóżka. Stał dłuższą chwilę w milczeniu, skupiony.

- Nigdy w życiu nie widziałem czegoś takiego - odezwał się wreszcie, a w jego głosie słychać było zaskoczenie i coś jakby podziw. - Ktokolwiek to stworzył, musiał być dość potężny.

Znów zamilkł na chwilę, z tym samym wyrazem skupienia na twarzy.

- Być może jest tutaj więcej takich łańcuchów, w innych pokojach. Może warto by sprawdzić - dorzucił po chwili.
- Więcej? - John najpierw spojrzał na Sonny’ego, potem na łańcuch. - To chyba trzeba by dużo czasu, żeby coś takiego stworzyć. Albo być naprawdę potężnym.
- Tylko to przyciągnęło moją uwagę - skomentował ostatnią uwagę Sony’ego.
- Sprawdzimy później. Najpierw załatwmy to, po co tu przyszliśmy.- Ryozo zatknął ukończony miecz za pas swej szaty.- Ruszajmy wzdłuż jego łańcucha, ku drugiemu końcowi. Skoro już mamy jakąś wytyczoną ścieżkę, to się jej trzymajmy.
John tylko skinął głową.
Nie miał nic przeciwko temu, a poza tym nie bardzo wiedział, co innego mieliby robić.

Idąc wzdłuż łańcucha przemierzali kolejne korytarze. Okazało się jednak, że wyznaczony przez niego szlak nie jest tak prosty, jak by sobie tego życzyli. Łańcuch bowiem wił się po różnych przejściach i pomieszczeniach. Magowie mogli zatem zwiedzić umbralne odbicia kolejnych laboratoriów i pracowni, w których pacjentów kliniki poddawano najróżniejszym badaniom.

Ryozo zerkał na nie nieco zaciekawiony. Liczył, że w którymś z pomieszczeń natrafi na ślady twórcy zarówno łańcucha jak i kopuły. Ślady… które pozwolą ustalić jego tożsamość. Jemu się nie spieszyło… w przeciwieństwie do Sonny’ego. Zresztą póki co miejsce okazywało się bardzo bezpieczne. Widać wszelkie zagrożenia zostały po drugiej stronie kopuły.
 
Kerm jest teraz online