Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-02-2007, 22:28   #25
Extremal
 
Extremal's Avatar
 
Reputacja: 1 Extremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemu
W ciemnościach Articus w pierwszej chwili nie spostrzegł że osobnik który go zaskoczył, to jego młodszy brat Almeo, idealnie się skradał za nim, niebieskogłowy mutant jednak dobrze wyszkolił do skrytobójstwa swego młodszego brata o drobnej budowie, oczywiście w mutanckich kryteriach, bo ciężko nazwać ponad dwumetrowego Mutanta i wadze 120 kg drobnym.

"-Almeo... Ile razy Cię uczyłem, że jeśli atakujesz kogoś z tyłu i chcesz go obezwładnić to musisz go skrępować"
dodał Arcticus, po czym bez większych przeszkód nie zaważając na nurtujące jego brata pytania wyciągnął nóż i zaczął się nim bawić, podziwiając go

"-Czy wiesz co to znaczy być mutantem?" Spytał Alme'a "-Nie widziałeś nigdy człowieka, nie wiesz tak naprawdę nic o nich...Ludzie to tchórzliwe istoty, lecz podające się za niezwykle odważną rasę. Jednak kiedy wybija prawdziwa próba dla nich, potrafią się zjednoczyć..." Po tych słowach usiadł na kozetce obok brata

"Dlatego ludzie jeszcze żyją...jednak mają pewną słabość, która zarazem jest ich największym atutem... odnośnie chęć i żądza władzy. Właśnie ona dała ludziom siłę by podbijać kosmos, robić z naszych przodków niewolników i niszczyć nasze ojczyste planety, dając im nie ograniczoną siłę. Jednakże Ta sama cecha która sprawiła że byli niepodzielnymi władcami wszechświata zepchnęła ich na dno.. uznali nasz lud za lepszych żołnierzy od swoich ziomków... i zaczęli formować regularne wojska Mutantów..

Artictus ciągle bawił się nożem, nie ruchomo spoglądał na ścianę równoległą mu.
"-Chęć podbicia innych form życia, przelewając naszą krew stała się początkiem ich końca. Nasza duma, siła i nieodparta chęć zemsty sprawiła że wyparliśmy z naszych planet tą godną pogardy rasę, a sami stali się naszymi niewolnikami. Jakiro jest tylko człowiekiem, chcąc ratować swoje życie posunie się ślepo nawet do zdrady swego ludu by przeżyć.. typowo ludzkie.. nie mam zamiaru się z nim, a ni z żadnym innym człowiekiem przyjaźnić.. a rozkaz jest rzeczą świętą. Mam nadzieję że teraz rozumiesz... teraz wyjdź muszę wypocząć" Zganiał swego brata i bezpardonowo układa się do snu na kozetce.
 
__________________
Jednogłośną decyzją prof. biskupa Fiodora Aleksandrowicza Jelcyna, dyrektora Instytutu Badań Nad Czarami i Magią w Sankt Petersburgu nie stwierdzono w naszych sesjach błędów logicznych.
"Dwóch pancernych i Kotecek"
Extremal jest offline