Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-02-2014, 11:28   #19
Eillif
 
Eillif's Avatar
 
Reputacja: 1 Eillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znany
Eillif podniosła wzrok znad podróżnej torby. Wydawało się, że zabrała wszystkie potrzebne przedmioty, ale pewnym było, że za chwilę, może i bezwarunkowo, ale jednak, po raz kolejny sprawdzi stan ich.

W młynie podniósł się niemały rwetes przyszłych podróżników, a choć trudno w to uwierzyć, to może nawet i bohaterów. Zielarka zerknęła na każdą z twarzy po kolei i coś ścisnęło ją za serce. Nie było to wzruszenie, tego była pewna. Raczej coś na kształt niechcianego wspomnienia, które trwale wraca, choć robi się absolutnie wszystko, aby zapomnieć. I może to był problem druidki...

Patrząc na ochotników tak naprawdę widzi siebie samą jeszcze niedawno, chcącą wyruszyć, choć mającą świadomość, że to nie jest zadanie dla niej. Chcącą ucieczki, choć obawiającą się, że to się nie uda. I wreszcie nie przeczuwającą jeszcze zmian, które ją czekają...


Dziewczyna wiedziała, że nie może tak łatwo ulegać wspomnieniom. I choć było to trudne, skupiła się na obecnej chwili, na nowej Eillif. Jako, że odnalezienie się w społeczeństwie bywało niekiedy ciężkie i zupełnie nienaturalne dla druidki, musiała chwilę się zastanowić zanim przemówi.
Właśnie dopracowywała w głowie szczegóły wypowiedzi, kiedy Yarkiss zabrał głos i powiedział zarówno to co myślał on sam, ale też nieświadomie to, co chciała przekazać dziewczyna.

Zajęła się więc kolejną wypowiedzią i kiedy otworzyła już nawet usta, znowu ktoś ją uprzedził. Był to ten stary pijaczyna, który wyrażał swoje poglądy na temat dawnej drużyny.
Jej przygotowana mowa, znowu okazała się nieważna, ale tym razem zielarka nie zaczęła jej uaktualniać. Rozsiadła się wygodniej wyczekując jakiejkolwiek reakcji Yarkissa. Mimo, że wcześniej tego nie zauważyła, mogła się od niego dużo nauczyć. Wygrzebała nawet z torby jakąś zniszczoną książkę czy notatnik i podłużny kawałek węgla.

Wydarzenia jakie nastąpiły po chwili, przewyższyły wszelkie oczekiwania. Yarkiss nie zareagował wcale, ale za to w młynie pojawił się... rozwścieczony wilk. Eillif zorientowała się, co się dzieje dopiero kiedy zwierzę przemówiło ludzkim głosem. Podniosła głowę znad książko-notatnika, a jej zielone oczy stały się jeszcze większe niż dotychczas. Jednak opamiętała się stosunkowo szybko i spróbowała wykorzystać swoje umiejętności rozumienia zwierząt, które zyskała dawno...
~ Miałam zapomnieć!


Właśnie wtedy wilk zniknął, a kapłan siedzący niedaleko driudki zaczął śpiewać coś na kształt modlitwy, a cała reszta zaczęła wygłaszać swoje poglądy, jakby to kogoś interesowało...
Eillif złapała się za głowę. Zebrani zachowywali się jak zupełne dzieci, chociaż wiek niektórych z nich był zupełnie do takiego zachowania niestosowny. Dziewczyna uznała, że za nic nie uda jej się dołączyć do tej „rozmowy”. Odłożyła nawet swój tajemniczy notes. Uznała za pożyteczniejsze sprawdzić, po raz kolejny swoją drogą, zawartość torby...
 
Eillif jest offline