- Panie i ochroniarze przodem - powiedział dwornie Dymitr do Anny.
Kiedy tylko Cyryl zorientował się, że zostanie w sali sam z mało przytomnym Saszą i dziwną dziwką, natychmiast ruszył śladem brata.
- Brak zasięgu, zagłuszają - mruknął, kiedy znalazł się tuż za jego plecami.
- Nie spodziewałem się niczego innego. Nie miej skrupułów - odmruknał bratu.
- Bez przesady, to sześćdziesiąt tysięcy dolarów. Wiesz, że dla takiej sumy… Mógłbym wiele zrobić - dodał Cyryl, dzielnie krocząc za swoim bliźniakiem. |