No sami za nich rozwiązywali sprawę. Najpierw Lubomir, a teraz Oleksa. Medar nabierał coraz większego przekonania o konieczności rozmowy z Vesną. Służką Julianny, która najwyraźniej wiedziała więcej, niż powiedziała. Póki co jednak nie pozostawało im nic innego, jak udawać że kupują wersję Oleksy. - To jednak Panie jest osobne zlecenie, jak by nie patrzeć. – odparł na słowa grubasa o łotrach z Koziej Przełęczy. - Póki co spróbujemy może podążyć śladem konia i popytać strażników, czy czegoś nie widzieli. To chyba już wszystko tutaj. Jak sądzicie? – spytał spoglądając na towarzyszy. |