- Fritz opanuj sie - Powiedział spokojnie grabarz .
- O ile pamietam - usmiechanła sie kpiarsko - by Twoja zona nie nosiła sladow chaosu , nie moja wina ze wolała moje delikatne rece od twoich smierdzcych ryba łapsk . Uwazam ze załatwianie swojej prywatnej zemsty za niewiernsc zony , - usmiechnał sie szyderczo - czy brak własnej sprawnosci nie powinna byc przedmiotem tej debaty ... przypominam ci ze nie chodzi tu o niewinna schadzke w stodole ALE O MORDERSTWO . Ktos - tu spojrzał na maga - zabił naszego przyjaciela ... |