Rybiarz wybałuszył oczy i uderzył zaciśniętą pięścią w stół, z trudem opanowując gniew. - Jak śmiesz! Twa bezczelność nie zna granic grabarzu! Módlmy się do Sigmara by ochronił nasze dusze przed splugawieniem bo oto z ust tego demona sączy się jad chaosu! Ten którego towarzystwem były gnijące ciała! Ten który zbił majątek jako hiena cmentarna! Myślisz ,że nie wiemy coś wyprawiał po zmroku?! Młot gniewu Sigmara zmiażdży cię jak robaka, za grzechy któreś popełnił w czerni nocy! Oto jest niewolnik chaosu który śmie stawać naprzeciw wolnych ludzi! Pod płaszczykiem spokoju i opanowania kryje się najohydniejsza perfidia... grabarzu. |