Imić Wasilewski ze zrozumieniem pokiwał głową. Do północy daleko, ale w tak miły towarzystwie czas szybko zleci.
- Pomóc to ja waćpani mogę przy ogniach, co je chcesz waćpani w niebo posyłać. Nigdy żem, co prawda czegoś podobnego nie robił, ale harmaty nie raz mi przyszło nabijać, więc i z tym sobie poradzę. Takie ognie to męska rzecz i lepiej, żeby waćpani nic się przypadkiem nie stało, bo bym sobie nie darował.
Pan Michał wąsa podkręcił i uśmiechnął się do swojej rozmówczyni.
- A siła mnie też nie trzeba tutaj trzymać, bo tak miło tutaj, jako w niebie. Jeno na nabożeństwo chciałbym się udać, coby panu Bogu za tak cudowny dzień dziękczynienie złożyć. Nie dość, żem dobry uczynek wykonał i waćpanią z tarapatów wybawił, to jeszcze w tak gościnnym domu przyszło mi się stołować. Doprawdy za wiele tego dobrego naraz i mus, to Boga zasługa, że mi się tak darzy.
__________________ "Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans |