Borys wciąż podejrzanie łypał na mnicha. - No, no, no! Ty mu tu ciemnoty nie wciskaj. A te twoje przerośnięte koraliki, to ci niby po co, hę? Widziałem ja takie, w jednym burdelu i wiem do czego służą! Choć faktycznie musisz być cholernie wyćwiczony... -
Chcąc jak najszybciej zakończyć rozmowę z sodomitą, Borys splunął tylko na ziemie i odsunął się byle dalej od niego. - Dajcie rzesz w pysk pokrace, na pośpiech, bo sam to zrobię i spierdalajmy stąd. - warknął na resztę towarzystwa, rozpływającą się na psowatą jaszczurką - Te wszystkie grzyby, dziwnie działają na ludzi... - |