Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2014, 21:45   #23
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
-Co do Twojej propozycji to może jest słuszna z wojskowego punktu widzenia ale nie politycznego i moralnego/społecznego. Jak to tak oddać Pomorze i Wielkopolskę bez walki? O to co Niemcy 20 lat powtarzali, że ich, że nam się nie należy, że nie nasze, że to tereny niemieckie i Polacy są ino chwilowymi gośćmi? To byłby dopiero prezent dla nich. I morz i port i ten interterytorialny korytarz i w ogóle...


-Poza tym. A co jeśli Niemcy zajęloby powiedzmy opuszczone trerny, powiedzieli, że je anektują i na tym stanęli? Co wtedy? Kontratakować? Układać się? Zawrzeć pokój? Zrzec się praw do tych ziem? Myślę, ze jakbyśmy nie bronili tych terenów to i opinia międzynarodowa by stwierdziła, że raczej ciężko je uznać za nasze. Przecież jakby były nasze to byśmy je bronili prawda? No ale skoro Niemcy mówią, że to tylko 20 letnia polska okupacja niemicekich terenów to chyba jednak mają rację.



-Co do okrążenia z trzech stron to ciężko coś na to poradzić. Powtarzam, że warunki jakie panowały we IX.39 były skrajnie niekorzystne dla obrońcy pod każdym względem. Od ukształtowania granic po pogodę i o to ciężko kogokolwiek winić.



-Co do planów czegokolwiek to można mieć różne. Można mieć nawet kilka opcji czy wersji np. jak porozdzielać własne siły pancerne. Rozdzielenie na mniejsze oddziały i użycie ich w rozdrobnieniu ale na większej ilosci miejsc było wówczas popularne, zwłaszcza w taktyce obronnej. Po porstu walczyliśmy z armią która była pod tym względem odmienna. I jeszcze raz powtarzam, że teraz można mówić, że trzeba było zrobić tak czy tak jak zna się wynik takich działań ale w tamtej sytuacji niekoniecznie to było takie jasne. To coś jakby dziś się mądrzyć, że lepiej było "iść w lotniskowce" zamiast pancerniki a całkiem długo wiele mądruch głów nad tym dumało i wcale to nie było takie pewne. Dziś wiemy jak wyszło to się wydaje proste i oczywiste.



-A co ma do tego dziełko Guderiana albo wojna w Hiszpanii? Wielu je zapewne czytało na całym świecie. Efekt widać. Chcesz coś konkretnego? Prosze bardzo. Zmasowane przełamywanie siłami pancernymi dobrze przygotowanej głebokourzutowanej obrony wspieranej przez artylerie. A następnie wepchnięcie w wyłom piechoty i kontynuowanie natarcia. Brzmi jak Blitzkireg? Taki praktyczny, w prawdziwej wojnie, z doświadczonym i zdetreminowanym przeciwnikiem. I to zastosowany przez Aliantów, pod koniec I WŚ na Froncie Zachodnim. I co? I nic.



-To takie gdybanie z tym ruchomym odwodem. Owszem na pewno by się przydał. Ale każdy pojazd użyty w ten sposób to pojazd zabrany z innych sił. Jak zawsze jest coś za coś.



-Co do polityki zagranicznej i jej wpływu na wojsko i strategię kraju jakiegokolwiek to widzę, że chyba Cię nie przekonam. Dla mnie jest to praktyka powszechna i trwała. Kwestia skali.


-Co do szybkości reakcji Sowietów to wcale nie jestem pewien. Jak dla mnie zaatakowaliby w momencie gdyby Niemcy zbliżali się do wyznaczonej linii demarkacyjnej by potwierdzić swoje prawa do "zdobytych" terenów.
 
Pipboy79 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem