- Precz z łapami kurwi synu! Za to się płaci! -
Borys co prawda wiedział jak działa jego zwierzęcy magnetyzm, ale to tutaj, to już była przesada. Tak go obłapiać, jak tylko się odwróci!
Schwanz w pysk nie raz w życiu dostał, to i starania mnicha na nim wyrażenia nie zrobiły. Dał się pociągnąć, skręcając w pół obrocie na jednej nodze, jednoczenie sięgnął po sztylet, mając zamiar swoim zwyczajem trochę pogmerać bydlakowi w bebechach. Zawsze można se przy okazji trochę powróżyć, co nie? Do tego widział, że gdzieś tam już pewnie czai się Quinn a na co, jak na co, ale z jego strony na cios z plecy swego wroga, mógł liczyć. Doświadczenie w takich akcjach dwaj szubrawcy mieli wszak nie liche a i brodacz wyglądał mu na takiego, co lubi być brany z dwóch stron na raz... |