Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2014, 17:34   #119
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Tony wzruszył ramionami i powiedział
- Jak jesteście tacy dobrzy, to szybko zarobicie na jakiegoś kosiarza. Ile może kosztować sprzątnięcie jakiejś dziewuchy. No, ale o tym potem... jesteście pewni, że to nie dziewczyna jest Mimi? Znałem taką jedną... to chyba jedna z cioć prezydenta? Bywajcie!

Odwieźli Perro do mieszkania, wrócili po Stefana i pojechali do mieszkania sama. Półxingijczyk spokojnie wyjaśnił wszystko mistrzowi Nashrindachowi. Był to szczupły starzec o nieco ptasim wyglądzie i przenikliwym spojrzeniu. Siedział na fotelu na kółkach przy stole, na który stała wieża z patyczków. Ma grzędzie siedział czarny kruk, łypiący na Stefana podejrzliwie. Po wysłuchaniu relacji Samuela rzekł tylko.
- Tuszę, iż twoja zacna krewniaczka sama zapewni wyżywienie swemu wspaniałemu kotu, bowiem obawiam się, że nie stać nas na zapewnienie tygrysowi wystarczającej ilości mięsa. A was witam młodzi ludzie, niech ziemia i niebo będą dla was łaskawe. Jestem Mistrz Nashrindach z dalekiego Shem, co w cieniu wieży leży - ostatnie słowa wypowiedział niczym utartą formułę.

Po dwóch godzinach zjawiła się Sao dźwigając swoje bagaże. Za nią weszła Mimi. Xingijka rzuciła braciom przygotowującym kolację srogie spojrzenie.
- Szeleszczaki! Jeśli któryś będzie chciał dokuczać Mimi, to wsadzę mu kij w tyłek i nosem wyjmę! - zagroziła, gdy tymczasem tygrysica położyła się pod grzędą kruka.
Gdy zobaczyła Mistrza, ukłoniła mu się uniżenie, a potem przyglądała się jego siedzisku nierozumiejąc co widzi. W końcu powiedzi. Po dłuższej chwili zała.
- [i] W naszym kraju, synowie dźwigają czcigodnych starców w lektykach

Przygotowania szły pełną parą. Bracia zdobyli czerwone róże, kawał polędwicy wołowej, świece, wino a Stanisław, ku irytacji Stefana, wypożyczył nawet frak. Sao trochę pomogła przy gotowaniu rąbiąc mięso i patrząc znacząco na braci, ale w pewnym momencie razem ze swoim kotem zniknęła gdzieś.
Lin przyszedł wieczorem. Pod płaszczem miał odświętną szatę z karmazynowego jedwabiu. Szybko się przyszykował i zawołał.
- Ran Fan! Chodź tutaj! - zawołał. Przez chwilę panowała to cisza, a w oknie zobaczyli Ran, który wisiała głową w dół, a w jej oczach można było zobaczyć autentyczne przerażenie..
- Proszę cię, wejdź - rzekł cesarz. Wojowniczka Cienia weszła do środka i zdjęła maskę. Rzeczywiście była to dziewczyna. Cesarz dał znak, a by zostawili ich samych.
Kolacja trwała dwie godziny. Pp tym czasie młodzi wyszli. Ran Fan znowu nosiła maskę, ale przez wiziery widać było, że jej oczy są czerwone. Lin wyglądał dał na wyczerpanego psychicznie, ale zadowolonego. Podszedł do braci i uśmiechnąwszy się rzekł.
- Udało się, ale nie było łatwo, musiałem pójść na kompromis... Czas na mnie. Nie wiem, kiedy się zobaczymy, ale Cesarz Xing ma u was dług - po tych słowach wyszedł w noc.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Ostatnio edytowane przez Slan : 21-02-2014 o 14:03.
Slan jest offline