Eric kiwnął głową i zbliżył się do Petera. Przeszukał wszystko i po cichu powiedział:
- Dobra. Najchętniej wyjąłbym z niego nerki i serce, ale nie mam na to czasu. Co jak co, ale strzelanie w plecy nie zawierało się w umowie. Trucizna powinna go trzymać tak do jutra. Zostawiamy go na pastwę Croats? - zapytał Razor.
- W sumie to on teraz nas doskonale słyszy i rozumie. Tylko nie może się ruszyć.
__________________ Sanity if for the weak. |