Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2014, 14:14   #76
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Oleg Sergiejew - zapłaszczony kapturnik



Olegowi udało się wniknąć w cienie i je rozpoznać. Już wiedział, że to jednak takie same istoty z jakimi czasem już miał kontakt. To co było nowe to więź jaka ich łączyła z magiem. Były uwięzione przez niego! Kapturnik odczuwał więź z tymi istotami, na swój sposób były jego pobratymcami tyle, że im się tak nie udało jak jemu... Lub z drugiej strony udało się aż za bardzo... Byli nielicznymi którzy byli na tyle blisko atomowej zagłady, że ich ciałą po prostu wyparowały zostawiając po sobie trochę cienia na ścianie, ulicy czy pojeździe. Jednak duch nie odparował razem z wątłym ciałem tylko pozostał w zawieszeniu, promieniując swoim bólem, przerażeniem i radami. Właśnie tak samo jak Oleg.


Kapturnik zebrał się w sobie. Spróbował przerwać więzy zaklęcia łączące jego pobratymców z magiem. Miał mało czasu bo walka wciąż trwała a wola cieni zgniatana przez działalność i wiedzę spaślaka wciąż kierowała je do walki z jego przyjaciółmi. Sergiejew rzucił do walki swoją wolę. Widząc efekt swojego ataku czuł desperację. Zaklęcię puszczało i z każdą przerwaną nitką cienie miały większą szansę na wyswobodzenie się. Co więcej czuł, że wola maga słabnie wraz z atakiem olbrzymiego szczura szarpiącego jego ciało. Wiedział, że ma szansę wyzwolić cienie jednak nie wiedział czy zdąży. Nie zdążył. Mag prawie agonalnym wysiłkiem szarpnął ostatnim z cieni do siebie nie dając Olegowi skończyć roboty i moment później obaj zniknęli.


Kapturnik niepewnie wrócił niejako z pogranicza innej rzeczywistości i rozejrzał się po zdewastowanym pokoju. Tak tu też mu się wydawało, że ochroniarz zniknął a jego przyjaciołom nic się nie stało. Całkiem go to cieszyło bo początkowo trochę spanikował, że już po nich. Teraz powstał niepewnie na nogi i rozejrzał się jeszcze raz. - Oni... Te cienie... Wciąż są w pobliżu ale nie w tym pokoju. Mogą w każdej chwili wrócić więc uważajcie... No i może jacyś inni ochroniarze albo co... Trochę głośno było... - rzekł niepewnie. Rozejrzał się jeszcze raz. Uwagę przyciągnęło wywalone przez szczura biurko. Podbiegł do niego i próbował się zorientować co w sobie zawiera. Może ten głupi flet? Albo chociaż pieniądze, broń, coś do jedzenia albo picia, może coś fajnego i ładnego po prostu?
 
Pipboy79 jest offline