Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-02-2014, 16:24   #71
 
Nimitz's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumny
Kotka przemieniła swoją twarz w pysk kota i ostrożnie węszyła za tymi co przeszli, aby stwierdzić, czy to byli "goście" czy też sam satyr z jedną z tych postaci, która go odwiedziła.
 

Ostatnio edytowane przez Nimitz : 24-02-2014 o 12:41.
Nimitz jest offline  
Stary 20-02-2014, 16:53   #72
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Nadia zupełnie nie zwracała uwagi na to, co się dzieje za nią i wokół niej. Nienawiść i szaleństwo wypełniło jej płaską, szczurzą głowę bez reszty, nie zostawiając wiele miejsca na jakiekolwiek przemyślenia i plany.

Kiedy tylko Oleg zniknął pod biurkiem, ciało szczura skoczyło z rozpędem na położoną na mężczyźnie płytę mebla, przygniatając go do ziemi. Dla pewności szczur podskoczył kilka razy całym swoim ciężarem na biurku, wybijając z głowy ochroniarzowi pomysł na wstawanie. Szał ogarnął Nadię już dokumentnie, więc na słowa nawet nie zwróciła większej uwagi; tylko na chwilę położyła na płask uszy, spodziewając się jakiegoś wybuchu. Ale skoro nic takiego nie nastąpiło, przechyliła się przez biurko w kierunku wystających ramion mężczyzny. Pamiętała jeszcze o broni, którą wcześniej przyuważyła pod ubiorem faceta, więc uniosła łapę i uderzyła płasko złożoną dłonią jak ostrzem w bark mężczyzny, by zapobiec sięgnięciu przez niego po pistolet. Druga łapa wystartowała w kierunku twarzy Olega, celując pazurami gdzie popadnie: w oczy, nos, usta, byle tylko narobić jak największych ran.

Pysk szczura wysunął się znad mebla, dysząc na ochroniarzem rzędem ostrych zębów i kapiąc spienioną śliną, w każdej chwili gotowy wgryźć się w szyję grubasa, jeśli ten za bardzo wyczołga się spod mebla. I tak zamierzała odgryźć mu głowę, albo przynajmniej przykładnie połamać i wypatroszyć, ale zanim przejdzie do przyjemności, wolała się upewnić, że ofiara nie będzie w stanie zbyt intensywnie się bronić.
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!

Ostatnio edytowane przez Autumm : 20-02-2014 o 16:55.
Autumm jest offline  
Stary 22-02-2014, 00:43   #73
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Oleg Sergiejew - zapłaszczony kapturnik



Oleg był nieźle zestrachany gdy zobaczył te cieniste zjawy. Ale jeszcze miał nadzieję, że to tak na postrach i jakoś się dogadają. A "jakby co" to Dymitri ich załatwi. No ale jednak nie udało się, nie wiadomo dokładnie kiedy od gadki doszło do jatki.


Zgodnie z instynktem przetrwania i tego co pamiętał z wojska na komendę braci zareagował natychmiast padając na podłogę. Bał się zrobić cokolwiek by ani kulki nie zarobić ani cieniom się nie narazić. Ostatecznie jednak niewiedza była straszniejsza niż cokolwiek więc uniósł wzrok by zorientować się co się dzieje iii... Nie zobaczył nic. W pokoju panowała absolutna ciemność. ~ Ktoś zgasił światło? ~ przemkło mu przez głowy nawet w takiej chwili. Jednak co chwila ciemność rozbłyskiwała od wystrzałów z broni Dimitriego. Wiedział więc, że wciąż stoi i tuż przy nim. W końcu niektóre łuski spadały nawet na niego a jedna wręcz odbiła się od jego dłoni i poleciała gdzieś dalej. Gdzieś po prawej słyszał jakieś trzaski i chroboty drewana gdzie ta Zakolczykowana rozprawiała się z jego imiennikiem. Co więcej się działo nie miał pojęcia.


Wówczas spojrzał w swoją lewą i zamarł na moment w absolutnym bezruchu. Zobaczył wówczas że te cieniste sylwetki ruszyły w ich stronę! A wystrzały Dimitriego nic im nie robiły! ~ Wyrżnął nas! ~ rozpaczliwie zastanawiał się co zrobić. Nie widział nikogo ze swoich nie był pewny czy oni go widzą. A chyba przynajmniej Dymitri nie widział cieni bo znał go na tyle, by wiedzieć, że jak widzi to raczej średnią trafień ma zdecydowanie wyższą od obecnej. Więc nawet nie wiedział, że się śmierć do niego zbliża. ~ Muszę ich ostrzec! ~ sięgnął do kieszeni płaszcza w poszukiwaniu zapalniczki. Dłoń jak zwykle w takich momentach zakleszczyła mu się w jakiejś dziurze czy szczlienie płaszcza.


- Dymitri! Na lewo od ciebie, trzy kroki! Zbliżają się! Spluwy nic im nie robią! Dwa kroki! - W nerwach szarpnął mocniej i usłyszał trzas dartego materiału ale dzięki temu uwolnił rękę. Dobył zapalniczkę. Była to niby zwykła zapalniczka, ponoć z czarnobylskiej Zony. Oleg wymienił się na nią kiedyś za zegarek z jakimś innym łachmaniarzem z tuneli metra. On właśnie tak twierdził. Czy była z Czarnobyla czy nie tego Sergiejew nie wiedział ale spodobała mu się bo była napromieniowana tak samo jak on. No, może nie aż tak bardzo ale w naturalny sposób wzbudzała jego zainteresowanie i sympatię poprzez to pokrewieństwo. Ponadto może nie świeciła ale przynajmniej ładnie błyszczała w ciemnościach.


Teraz miał z nią związany pewien plan. Gdy w końcu trzymał ją w spoconych dłoniach obwiązanych zeszmaconymi rękawiczkami odpalił ją i małą strefę wokół niego rozjaśnił mały pełgający płomień. To przynajmniej reszcie powinno powiedzieć gdzie on jest ale to tak przy okazji. Skoncentrował się. Najchętniej co prawda by uciekł i tak by zrobił jakby był sam albo z kimś obcym. Jednak poczucie lojalności wobec braci kazało mu przynajmniej spróbować coś zrobić. Nie mógł ich ot tak zostawić na pastwę tego czegoś. - Załatwcie spaślaka! Jak je przywołał niech je odwoła! Spróbuję zyskać na czasie! - miał nadzieję, że jego plan choć trochę wypali. Jeden krok.


Ten moment powrotu samokątroli wystarczył mu by stwierdzić, że z takimi cieniami to jeszcze nie miał do czynienia. Choć wydawały mu się na tyle podobne do tego co mniej - więcej znał, że uważał, że warto spróbować. Wziął spokojniejszy oddech i skupił się na falach promieniowania jakie go otaczało. Wiedział, że je zakrzywia swoją osobą. Cienie też to robiły. Wystawił przed siebie w wyciagniętej ręce napromieniowaną zapalniczkę. Gest był w sumie zbędny ale pozwalał mu wyjść umysłem poza ciało. Jego jaźń popłynęła w kierunku cieni, spotkała się z nimi, dotknęła ich i przeniknęła przez nie. Byli przecież tacy sami, przeszli przez to samo. Zazwyczaj udawało mu się z takimi bytami wymienić informację na tyle, że jak to tłumaczył to innym nie zostwaało mu nic innego jak powiedzieć, że "rozmawiał z nimi" choć po prostu to było najedakwatniejsze do sytuacji i tyle. Czasem nawet udawało mu się namówić te byty do współpracy czy pomocy. Niekiedy mógł je nawet nakłonić do zrobienia czegoś wbrew ich woli choć robił to tylko jak nie miał wyjścia. Tak jak teraz. Teraz jednak było to coś nowego i nie miał pojęcia jak będzie. Musiał jednak spróbować.
 
Pipboy79 jest offline  
Stary 23-02-2014, 00:13   #74
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
Dymitr i Cyryl Wołkow, Nadia Krysa, Sasza Smokrew, Oleg Sergiejew
Od jednej iskry walka zaczęła się na dobre. Ludzie cienie ruszyli w kierunku grupy. Bracia Wołkow byli jednak już na to przygotowani i nie byli wbrew pozorom bezbronni.
Dymitr wyciągnął z kieszeni brata specjalne gogle i dokładnie w momencie, gdy je założył dostrzegł cienie.
Dwa żywe cienie poruszały się bezszelestnie w ich stronę. Uzbrojony w dziwną broń Cyryla, Dymitr nacisnął spust. Powietrze w pokoju ponownie zawibrowało i fala niszczącej energii pomknęła w kierunku zjaw.
Oleg w tym czasie próbował tylko sobie znanym sposobem przejąć kontrolę nad widmami. Jego umysł wypełnił się niszczycielską energią, aby po chwili w postaci mentalnego rozkazu pomknąć w kierunku cieni.
W tym czasie Cyryl skupił swoje zmysły i starał się przeanalizować czar, jaki rzucił Oleg. Zdradziecki mag użył prostej sztuczki i wokół źródeł światła stworzył absorbujące je klosze.
W zaklęciu było jednak coś jeszcze, coś co początkowo umknęło Cyrylowi. Dopiero, gdy kapturnik skupił wokół siebie energię, wszystko stało się jasne.
Ochroniarz podobnie, jak kapturnik wydał widmo rozkaz. Ich siły w tym momencie zmagały się ze sobą i walczyły dosłownie o rząd martwych dusz.

Szczurzyca w tym czasie wręcz rozszarpywała ciało umięśnionego maga na strzępy. Dobrze, że jej poczynania były skryte przez panujące cienie, bo dla wielu mógłby to być widok nazbyt szokujący. Przerośnięty szczury pazurami drapał ciało maga. Jego zęby raz po raz kąsały mięśnie i wyrywały mięso. Krew tryskała na boki, a każda jej kropla która wylądowała w pysku szczura dodawała mu tylko energii i napędzała jego wściekłość.

Nagle powietrze przeszył upiorny jęk, jakby ktoś konał w straszliwych męczarniach. Jęk ten przywodził na myśl wszystkie znane wyobrażenia piekła i brzmiał niczym krzyk potępionych.
Jedna ze zjaw dostała się w zasięg promieniowania broni Cyryla. Jej poszczególne atomy poczęły odrywać się od jej fantomowego ciała i rozpływały się w powietrzu niczym śnieg w upalny, sierpniowy dzień. Atom po atomie, cząstka po cząstce ciało zjawy było rozrywane i obracało się w pustkę.
Dymitr ciągle wciskał spust dziwnej broni i z niemało satysfakcją obserwował agonię cienia. Fakt, że wojskowy skupił się na jednym celu, wykorzystał drugi cień. Przemknął on obok braci, Olega i Saszy i pomknął w kierunku maga.
Oleg próbował go zatrzymać, ale krzyk rozszarpywanego przez szczurzycę maga miał o wiele większą moc. Kapturnik poczuł jak cień przelatuje koło niego i w jednej chwili poczuł ten sam palący atomowy ogień, który zmienił go w istotę, którą jest dzisiaj. Poczuł także wielką wieź z cienie. W tej jednej sekundzie zrozumiał kim oni są. To cienie atomowych ofiar spętane przez maga i będące jego niewolnikami. Miał on nad nimi pełną kontrolę i dlatego wygrał pojedynek.

Cień pomknął w stronę maga. Szczurzyca nagle poczuła potworny ból w głowie, jakby nagle ktoś przyłożył jej ucho do wysoko watowego głośnika ustawionego na maksa.
Przez ułamek sekundy szczurzyca zobaczyła jak cień przemyka obok niej i otula swoim ciałem poranionego i bliskiego agonii maga.

W następnej sekundzie w pokoju znowu pojawiło się światło i wszyscy aż zmrużyli oczy z bólu i zaskoczenia. Minęły kolejne sekundy zanim oczy przywykły do nowych warunków.
Pokój był w ruinie. Rozbite i poprzewracane meble, dziury po kulach, krew i kawałki ludzkiego ciała na ścianach. Istna maskara.
Walka jednak była zakończona, jednak ich przeciwnik zniknął.

Nadia Morozov
Karzeł i cień zniknęli w holu. Kobieta w ciele kota ostrożnie wyszła z ukrycia i zaczęła intensywnie węszyć. Zapach, czy też raczej smród satyra był coraz bardziej intensywny. Dochodził on wyraźnie zza metalowych drzwi. Karzeł zostawił je uchylone i kusiły one Nadię niezmiernie. Koci instynkt i ciekawość wygrały z rozwagą i rozsądkiem. Puma zbliżyła się ostrożnie do drzwi i zaczęła schodzić w dół po schodach.
Były to kręcone, kamienne schody, które przywodziły na myśl skojarzania z zamkiem lub lochem. Powietrze było wilgotne i przesycone zapachem pleśni. Nadia krok za krokiem schodziła na dół. Czuła strach oraz ten dziwnych zapach, który i u niej budził lęk. Teraz już wiedziała, że satyr pozostał na dole z drugim cieniem.
Nagle ściany zadrżały i w oddalił dało się słyszeć potworny, dobywający się niczym piekła, przejmujący krzyk. Trwał on kilka sekund i przeszywał duszę na wylot.

Nadia dotarła na sam dół i ujrzała jak na środku wytwornego apartamentu siedzi przywiązany do metalowego krzesła satyr Komos.
Tuż obok niego stał żywy ludzki cień. Nadia wiedziała, że jej jeszcze nie dostrzegł stał on nieruchomo nad satyrem i zdawało się, że go intensywnie obserwuje.
Nadia w ciągu ułamków sekund musiała podjąć decyzję co dalej. Cień mógł w każdej chwili wyczuć jej obecność, a Nadia wiedziała, że to będzie oznaczać dla niej śmierć.
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans
Wojan jest offline  
Stary 23-02-2014, 01:31   #75
 
Nimitz's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumny
Źrenice kotki rozszerzyły się w trwodze gdy dostrzegła to.....coś.
Widziała satyra rozglądającego się w panice po po pomieszczeniu i gdyby była człowiekiem, czułaby się pewnie winna widząc łzy strachu, spływające po policzkach stworzenia mroku.
Nie miała wiele czasu, wiedziała, że jeśli cień jej nie wyczuje, to pewnie bardzo szybko ją zobaczy, a od samej jego obecności sierść na jej prawdziwym ciele stawała dęba.
Przez chwilę stała bez ruchu, wiedząc, że wzrok każdego drapieżnika jest tym przyciągany.
Chwilę później ostrożnie łapiąc wzrok satyra pokazała mu słowa, których wyuczyła się przeglądając te niecne strony o kotach.

Pokazała na niego, po czym dłońmi ułożyła literę "o" na samym końcu pokazując na siebie, widziała że zobaczył jej przekaz, choć sparaliżowany strachem.

You owe me ....

Czekała chwilę na jego odpowiedź, choć wiedziała, że teraz nie ma wyboru, bo albo satyr pociągnie ją za sobą na dno, albo ona sama mu pomoże.
Widziała jak satyr skinął głową.
Nadal starając się robić jak najmniej ruchów wyciągnęła przed siebie małe tandetne lusterko, takie jakie każdy może kupić na każdym straganie czy kiosku.

Czuła jak umbra ją wciąga. Odczuwała każdy minimetr drogi, którą przechodziła pomiędzy światem rzeczywistym a światem duchów,
jak bańka mydlana, która nigdy nie pęka, delikatna bariera pomiędzy tym, co jest a Tym co będzie.
Zobaczyła zakrzywiony świat, wyglądający jak groteska świata codziennego życia każdego człowieka, widziała pędy drzew i krzewów przeplatające się przez aspekty świata realnego, który był zniszczony i skorumpowany, skorodowany zniszczeniem.
W tym szarym zmutowanym świecie stanęła prosto. Powoli zmieniając swoją formę rosła z chwili na chwilę nie wydając z siebie głosu.

Cień przybrał formę bardziej materialną. W umbrze zdawał się być bardziej namacalny.

Kotka w tym czasie przyjęła większą formę, pomimo, jej szczupłych ramion pod futrem wyraźnie odznaczały się mięśnie. Zrobiła kilka cichych kroków w stronę Cienia, wiedząc, że cisza i zaskoczenie może czasami ratować życie. Zrobiła lekki łuk kryjąc się pomiędzy przedmiotami rozstawionymi po pomieszczeniu.
Powoli w ciszy, wspięła się na pakunki, czy też beczki z piwem, nie patrzyła uważnie, najważniejszy był cichy krok...
Spoglądając z góry na istotę przekrzywiła łeb, gdyż nigdy wcześniej nie widziała, czegoś tego typu. Sierść na jej karku uniosła się instynktownie. Jednak pomimo wrodzonej ciekawości ryknęła, gdy tylko postać spojrzała na nią rzuciła się z pakunków do przodu kciukami łap starając się trafić w jej oczy, dolnymi łapami natomiast na brzuch..
 

Ostatnio edytowane przez Nimitz : 23-02-2014 o 13:49.
Nimitz jest offline  
Stary 23-02-2014, 14:14   #76
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Oleg Sergiejew - zapłaszczony kapturnik



Olegowi udało się wniknąć w cienie i je rozpoznać. Już wiedział, że to jednak takie same istoty z jakimi czasem już miał kontakt. To co było nowe to więź jaka ich łączyła z magiem. Były uwięzione przez niego! Kapturnik odczuwał więź z tymi istotami, na swój sposób były jego pobratymcami tyle, że im się tak nie udało jak jemu... Lub z drugiej strony udało się aż za bardzo... Byli nielicznymi którzy byli na tyle blisko atomowej zagłady, że ich ciałą po prostu wyparowały zostawiając po sobie trochę cienia na ścianie, ulicy czy pojeździe. Jednak duch nie odparował razem z wątłym ciałem tylko pozostał w zawieszeniu, promieniując swoim bólem, przerażeniem i radami. Właśnie tak samo jak Oleg.


Kapturnik zebrał się w sobie. Spróbował przerwać więzy zaklęcia łączące jego pobratymców z magiem. Miał mało czasu bo walka wciąż trwała a wola cieni zgniatana przez działalność i wiedzę spaślaka wciąż kierowała je do walki z jego przyjaciółmi. Sergiejew rzucił do walki swoją wolę. Widząc efekt swojego ataku czuł desperację. Zaklęcię puszczało i z każdą przerwaną nitką cienie miały większą szansę na wyswobodzenie się. Co więcej czuł, że wola maga słabnie wraz z atakiem olbrzymiego szczura szarpiącego jego ciało. Wiedział, że ma szansę wyzwolić cienie jednak nie wiedział czy zdąży. Nie zdążył. Mag prawie agonalnym wysiłkiem szarpnął ostatnim z cieni do siebie nie dając Olegowi skończyć roboty i moment później obaj zniknęli.


Kapturnik niepewnie wrócił niejako z pogranicza innej rzeczywistości i rozejrzał się po zdewastowanym pokoju. Tak tu też mu się wydawało, że ochroniarz zniknął a jego przyjaciołom nic się nie stało. Całkiem go to cieszyło bo początkowo trochę spanikował, że już po nich. Teraz powstał niepewnie na nogi i rozejrzał się jeszcze raz. - Oni... Te cienie... Wciąż są w pobliżu ale nie w tym pokoju. Mogą w każdej chwili wrócić więc uważajcie... No i może jacyś inni ochroniarze albo co... Trochę głośno było... - rzekł niepewnie. Rozejrzał się jeszcze raz. Uwagę przyciągnęło wywalone przez szczura biurko. Podbiegł do niego i próbował się zorientować co w sobie zawiera. Może ten głupi flet? Albo chociaż pieniądze, broń, coś do jedzenia albo picia, może coś fajnego i ładnego po prostu?
 
Pipboy79 jest offline  
Stary 23-02-2014, 14:27   #77
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Kiedy wizg widma przeszedł przez głowę Nadii, na chwilę aż zamigotało jej przed oczami. Fala bólu podrażniła gniew szczura, ale kiedy miała skończyć z powalonym magiem, z rozczarowaniem zauważyła, że jej przeciwnik...zniknął. Nienawiść i szał rozpalił się w jej głowie na nowo; zębaty pysk odwrócił się błyskawicznie, szukając nowej ofiary; zamglone zapachem krwi i adrenaliną oczy dostrzegły nowe, ruszające się cele, tylko czekające na rozszarpanie...jeden właśnie zbliżał się do biurka, na którym stał szczurołak. Bestia wyciągnęła ku niemu pazurzastą łapę, gotowa chwycić śmiesznego człowieczka za głowę i zmiażdżyć ją jak orzech...

...i wtedy Nadii udało się na chwilę okiełznać szalejącą w niej furię. Umięśnione ciało szczura zwinęło się i skurczyło, a ludzka już ręka uderzyła Olega-kapturnika w pierś z niewielką siłą, drapiąc paznokciami po jego płaszczu.

Dziewczyna podniosła swoje ciężkie spojrzenie na Olega i splunęła krwią i mięsem, które miała wciąż w ustach.

- Życie ci, kurwa, niemiłe? - wycharczała - Nie właź między szczura a jego przekąskę, bo następnym razem stracisz ten bezmyślny łeb...

Potrząsnęła głową i ciężko dźwignęła się z klęczek. Była osłabiona, w głowie jej się kołowało, świat wirował i z trudem przyzwyczajała się do nowego sposobu spoglądania na rzeczywistość. No i cała była upaćkana krwią, na szczęście nie swoją.

Zeszła z biurka i drżącymi rękami wysupłała z kieszeni zmiętą paczkę fajek. Ostry zapach taniego, mocnego tytoniu rozszedł się po zmaltretowanym pomieszczeniu, kiedy wzięła sobie porządnego macha, a potem chlusnęła w gardło z piersiówki, aż płyn pociekł jej po koszulce. Potem, na wciąż miękkich nogach, podeszła do stojącej pod ścianą kanapy i walnęła się na nią z westchnieniem; rozwaliła się wygodnie i raz popijając, raz popalając, patrzyła z leniwym zainteresowaniem na resztę bandy, samemu odpoczywając po wyniszczającym festiwalu mordu.
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!

Ostatnio edytowane przez Autumm : 23-02-2014 o 15:03.
Autumm jest offline  
Stary 24-02-2014, 01:01   #78
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Sasza zaczął kląć parszywie, na czym świat stoi, gdy w końcu wyrzucił z siebie złość wraz ze sporą wiązanką wielce plugawych wyrazów nieco spokojniej przeszedł na słowiańskie powiedzonka i pytania retoryczne

- Psiakrew! po co ja piłem z naćpanego pijusa!?! Jakbym wiedział, że idę na akcje to bym wypił coś czystego! Wybaczcie nie mogę się dzisiaj skupić od tej wódki, do stu diabłów! Następny hajduk, który wejdzie nam w drogę posmakuje daru Malkava obiecuję! - Było mu bardzo głupio, że nie zdążył zareagować, ale wszystko działo się zbyt szybko dla jego zamroczonego umysłu. W tej chwili nieco żałował, że nie łykną trochę z tych neo nazioli, co wpadli niedawno do bryki.

Obawiał się, że jak napije się z jakiegoś nieznanego dziwadła to jeszcze mu zaszkodzi a jakby trafił na wampira to jeszcze by się do niego uwiązał albo oskarżyliby go o diabolizowanie. Teraz żałował...

- Nu, poprawie się obiecuje po prostu nie spodziewałem się tak ostrej akcji - Smokrew nie radził sobie z własną wściekłością. Jego furia na własną nieudolność była tak wielka, że odpalił dopalanie krwi i z całej siły walną w betonową ścianę

~MOŻE TO WYCZYŚCI MI ŁEPETYNĘ?!? JAK JA MOGŁEM ZROBIĆ Z SIEBIE TAKIEGO JEŁOPA?!! PAPA MI NIE PRZEBACZY ~ - Przeleciały mu przez głowę myśli jeszcze bardziej podsycając wstręt i upokorzenie jakie w tej chwili czuł.

Walną jeszcze kilkukrotnie, w końcu się uspokoił nie chciał w końcu za bardzo oddawać się w objęcia Bestii albo wyczerpać Vitae.

Czuł się nieco lepiej.

- Dobra, to gdzie teraz? Wskażta cel a się nareperuje - Przyrzekł poważnym głosem.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 24-02-2014 o 20:10.
Brilchan jest offline  
Stary 24-02-2014, 08:52   #79
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
Nadia Morozov
Świat duchów przywitał ją chłodem i dziwną pustką panującą wokół. Czegoś tutaj brakowało, ale Nadia nie potrafiła określić czego. Korzystając z faktu, że duch jeszcze jej nie zauważył, przygotowała się do ataku.
Zwinnym ruchem wskoczyła na skrzynie i napięła mięśnie i wpatrywała się w swoją ofiarę w wielkim skupieniu. Jej wrodzone zmysły oceniły odległości i siłę konieczną do wykonania skoku.
Duch kotołaka zawył przeciągle i wtedy duch odwrócił się i spojrzał w jej stronę. Nadia poczuła ukucie strachu w sercu. Wzrok widma przeszywał ją i jakby wypalał od wewnątrz.
Poganiana lękiem i napędzającą ją adrenaliną wykonała skok. Jej duch pomknął, aby zadać śmierć. Jej łapy spadły na ramiona zjawy i oba byty upadły na ziemię.
Kotołak dominował i teraz wystarczyło tylko jedno uderzenie śmiercionośnych kłów, aby odesłać widmo w niebyt.

Nadia jednak zawahała się. Od widma emanował taki smutek, żal i rozgoryczenie, że część z tych uczuć przesiąknęło do duszy kobiety. Zrobiło się jej żal tej widmowej istoty. Poczuła w tej jednej sekundzie ból, cierpienie i strach z jakim borykał się duch.
Wbrew pozorom nie było to błaganie o litość, czy też strach przed ostatecznym unicestwieniem. W tym empatycznym przekazie była tylko chęć podzielenia się emocjami, swoją historią i przeżyciami, a także rodzaj ostrzeżenia, którego Nadia nie do końca rozumiała.
Czuła wielkie brzemię jakie spoczęło na jej barkach. To ona miała zdecydować o życiu lub ostatecznej zagładzie tej istoty.
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans

Ostatnio edytowane przez Wojan : 24-02-2014 o 08:57.
Wojan jest offline  
Stary 24-02-2014, 10:33   #80
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
- Ty się Saszka tak nie nerwuj - mruknęła w stronę młodego wampira - Teraz trzeba chyba poszukać kudłatego szefuńcia, nie? - Nadia ziewnęła i zgasiła niedopałek papierosa o skórzane obicie kanapy - I naszej cyctaki, bo gdzieś zginęła, a w tym burdelu jeszcze ktoś ją za dziwkę weźmie i w ciemnym kącie wypierdoli - wyszczerzyła zęby, jakby ta myśl sprawiła jej nieoczekiwaną radochę.

- A ty co tam grzebiesz ?! - fuknęła w stronę Olega, który zabierał się za biurko - Jak stary zbereźnik żyje, i coś mu zginie z jego prywatnych rzeczy, to poskarży się papie, a ten nam urwie jaja...Weź zostaw te graty. Chodźmy lepiej przycisnąć do ściany tą panienkę, którą spotkaliśmy w holu; namacasz się jej do woli - wstała i przeciągnęła się, robiąc kilka kroków w kierunku wyjścia.
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!

Ostatnio edytowane przez Autumm : 24-02-2014 o 10:38.
Autumm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:54.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172