Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2014, 22:42   #29
Ali
 
Ali's Avatar
 
Reputacja: 1 Ali jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwu
- Oto moje królestwo, rozgośćcie się, proszę, zaraz do was wrócę – powiedział z uśmiechem, uznając, że tylko żartobliwe podejście do sprawy może jako tako uratować jego godność.
Saurio podobno wiedzieli o statkach wszystko. Daniels zastanawiał się, czy widzieli kiedyś takiego gruchota i czy nie stanowiło dla nich zagadki, jak to możliwe, że nadal może poruszać się w przestrzeni kosmicznej. Po rozejrzeniu się po wnętrzu fregaty, nie pozostawały żadne złudzenia co do tego, iż mieszka tu sam mężczyzna. Ubrania walały się tu i ówdzie, w kuchni rządziły tłuste plamy i okruszki, a w całości panował bliżej nieokreślony zapach. Jednocześnie wszelkie stanowiska pracy przedstawiały kompletnie kontrastowy obraz: panował tam idealny ład. Cały Joe – człowiek pracy.
Poszedł do kabiny łazienkowej, żeby zyskać sobie nieco prywatności i po kilku minutach przeklinania podczas próby nawiązania kontaktu, usłyszał:
- Czego! – nie było to nawet pytanie, tylko jasne wyrażenie niezadowolenia przez pozornie słodką nastoletnią blondynkę.
- Potrzebuję pomocy – wytłumaczył uprzejmie.
- Pocałuj się w dupę! Przecież przesłałam ci wszystkie potrzebne informacje.
- To już załatwione
– uspokoił ją.
- Pocałowałeś się w dupę? – zakpiła się. – To czego jeszcze chcesz?
- Oczekiwałem jakiegoś miłego słówka na wieść, że przeżyłem, no, ale mniejsza. To cię zainteresuje.

Zapadła chwila nieufnego milczenia, ale w końcu padło:
- Dawaj.
- Są tu ze mną sáurio
- Sáurio?
– rzeczywiście zdobył jej uwagę.
- …którzy poszukują – teraz coś dla ciebie – starożytnych cywilizacji. Potrzebują na ich temat informacji, wiesz, standard: co, jak, gdzie...
- Nieee…
– usłyszał ekscytację w jej głosie.
- Zdobyłem twoją pomoc?
- Mam warunek.
– Łowca westchnął, słysząc te słowa. Nie zapowiadały niczego dobrego. – Zabierz mnie ze sobą.
Daniels zmarszczył czoło i dopiero po kilku sekundach doszło do niego, o co młodej chodzi.
- Po pierwsze, chyba oszalałaś. Po drugie, przecież wcale nie powiedziałem, że mam zamiar się z nimi wybrać. Obiecałem im informacje, to wszystko. Mam przecież do zakończenia jeszcze kwestię tego twojego Serba.
- To zakończ ją i zabieramy się z nimi, proste – fuknęła rozzłoszczona.
- Dziewczyno, siedź na dupie i rób co do ciebie należy, po co chcesz się gdzieś pchać. Nie masz na ten temat najmniejszego pojęcia – warknął, powoli tracąc cierpliwość do jej dziecięcych zachcianek.
- Skoro tak, to uświadomię tych twoich sáurio, że nie są ci niczego winni, skoro ja mam odwalić całą robotę. Muszę się gdzieś wyrwać, bo oszaleję, rozumiesz? A dobrze wiesz, że to mnie kręci... Proszę, proszę, proooszęęę – jęknęła.
- Wrócimy do tego. Teraz załatw, co trzeba i zaraz cię z nimi połączę.
Rozłączył się i powoli wypuścił powietrze przez zaciśnięte zęby. Do niczego nie będzie wracał, bo nie było o czym gadać. Wyszedł z łazienki i skierował się w stronę obcych. Na statku panował senny półmrok, tylko lampki wprowadzały nieco życia na okręt. Mógłby tu posprzątać, przemknęło łowcy przez myśl. W sumie nie spodziewał się gości i – prawdę mówiąc – w poważaniu miał ich zdanie, jednak sam zaczynał być zmęczony tym smutnym widokiem. Nie tylko mało co tu działało, to jeszcze wszystko wydawało się bardzo zaniedbane, a przez to ponure. Może gdyby chociaż…
Opamiętał się, trzęsąc blond czupryną. Spytał:
- To jak, twój człowiek przejrzał, co jest w stanie pomóc Walentynie? Dziewczyna nie jest może najmłodsza i najzdrowsza, ale mimo wszystko to moja dobra pani. Daje mi dach nad głową. Z naprawami chodzi głównie pierdoły, priorytet stanowią systemy bezpieczeństwa. – Po wstępie zawiesił głos, czekając na odbicie piłeczki.
 
__________________
"We train young men to drop fire on people, but their commanders won't allow them to write "fuck" on their aeroplanes because it's obscene." Apocalypse Now
Ali jest offline