Cytat:
W wypadku brania udziału w grze, w której chodzi o współpracę, wywoływanie konfliktu uważam za głupotę, prowadzącą do zepsucia danej rozgrywki.
|
A co to Word of Tanks jest czy inksze takie? Stawiasz tezę, że w większości sesji chodzi o współprace, a to nie prawda. Nie każdy BG chce współpracować z innymi BG, często robi tyko dlatego że musi. Więcej, dla BG inny BG jest takim samym elementem świata jak NPC i skoro nie mamy skrupułów aby ubić NPCa, aby np. odebrać mu złoto, albo usunąć z drogi, to czemu BG miałby być traktowany inaczej? Względnie cała drużyna BG?
Cytat:
Chodzi pewnie o podejście fabularne. Jeżeli to zdrowa rywalizacja (dwóch wojowników na każdym kroku udowadniających sobie kto jest lepszy poprzez konfrontacje z otoczeniem), nie stanowi ona problemu. Jednak przemożna chęć bycia lepszym (wspomniana już megalomania) tutaj może przekładać się na stosowanie chwytów poniżej pasa (A niech zdycha! Wtedy ja będę najlepszy). Oczywiście agresja rodzi agresję, więc w końcu postacie się pozabijają.
|
IMO sytuacja która opisałeś, jest najnormalniejsza rzecz na świecie. Powiedział bym wręcz, że to samo życie. Jeśli traktuje danego osobnika jak mojego przeciwnika i/lub wroga czy rywala, to normlane jest działanie na jego niekorzyść, z wbiciem mu noża w plecy włącznie. Chociaż najprościej jest go wyzwać na ubitą zimie i rozstrzygnąć to w sposób najbardziej oczywisty.
To nie jest megalomania, tylko żelazna logika. Ludzie w „realu” robią to cały czas.