Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-02-2014, 22:27   #36
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
O dziwo tłum bez większych oporów dał się odgonić od denata, nie protestując przy tym specjalnie. Zapewne miało to coś wspólnego z wrażliwością skacowanych umysłów na głośne krzyki, którymi to Gunther i Hans obdarzali hojnie wszystkich dookoła. Parę osób złapało się boleśnie za głowę, siadając na zadku, inny z nadmiaru bodźców rzygali po kątach...

- To Euzebiusz von Tarnewitz, bratanek margrabiego Konrada Rontgena, władcy Fortenhaf... - pisnął przesłuchiwany szlachcic, zakrywając usta misternie tkaną chusteczką.

Cuthbert w. encyklopedyczna d20(+2 za łatwy test)= 10 porażka
Kieska w. encyklopedyczna d20(+2 za łatwy test) = 9 porażka


Cóż, informacje te niewiele mówiły, poza tym, że kojarzyli samo miasto, jako gród daleko na północy Ostermarku, przy granicy z Kislevem.

W czasie gdy oni panowali nad tłumem, Hans uważnie przyglądał się śladom pozostawionym na miejscu zbrodni.

Hans percepcja d20(-1 za zadeptane ślady)= 8 sukces


Cóż, z pewnością szansę na dokładną identyfikację sprawcy były marne. Z tego, co mógł stwierdzić tej nocy po okolicy włóczyło się sporo gości, większość dość pijackim krokiem, wszędzie były też ślady moczu, częściowo, pod pobliską ścianą chyba nawet nasienia. Tam też ślady świadczyły o jakiejś szamotaninie, jakby akt nie odbył się do końca dobrowolnie. Choć nie wiadomo było, czy powiązane to było ze zbrodnią. Tak duży ruch świadczył o tym, że ktoś mógł coś widzieć... albo i nie, jeśli nie zgrał się w czasie z morderstwem, bądź był zbyt pijany.

Na jednej z desek myśliwy zauważył ślad krwi, drzazgi w czole ofiary wskazywały na to, że ktoś musiał walnąć jego głową o ścianę obory. Hans zauważył również, pojedyncze zerwane pozłacane ogniwo leżące lekko przysypane przy szyi ofiary, wskazywało na to, że ktoś zerwał mu z szyi jakiś wisiorek, czy medalion.

Cuthert medycyna d20=9 sukces


Tymczasem kapłan wziął się za badanie ciała. Wyglądało one jak po srogiej bijatyce i kapłan obawiał się już, że bez otwarcia zwłok (co w wielu imperialnych społecznościach było tabu) nie będzie w stanie zidentyfikować jednoznacznego powodu śmierci. Znalazł wyraźne siniaki na kościach policzkowych denata, przy jego żebrach i na brzuchu, wszystkie wskazywały na ciosy pięścią, poza tym było jeszcze dość srogo wyglądające zadrapanie na czole, czaszka wydawała się jednak nienaruszona.

Był to ciężki orzech do zgryzienia. Wypadałoby przenieść zwłoki w lepsze miejsce... rozebrać, umyć. Trochę więcej spokoju, mniej krzyków i zbiegowiska też by nie zaszkodziło. Gdy tak jednak dumał nad dalszymi krokami wyczuł pod palcami coś dziwnego. Na boku ofiary, trochę poniżej jego pachy była dziwna. drobna rana. Do dalszego badania musiałby jednak mieć dużo lepsze warunki niż zaszczany zaułek za karczmą.

Kieska percepcja (-1 przez tłum)= d20=15 porażka
Gunther percepcja (-1 przez tłum)= d20=14 porażka


- Natychmiast zaprzestańcie! - zebrani wokół ciała i jego okolicy strażnicy usłyszeli władczy, dumny głos. Był to rosły szlachcic, którego zeszłego wieczoru widzieli przed karczmą (ze łzami w oczach). Obecnie po zauważonej wtedy słabości nie było już śladu.

- Euzebiusz był synem szlacheckim, jego zwłokom należy się odpowiedni szacunek. Jako przyjaciel jego rodziny, zabraniam wam, pospolitym chamom bezczeszczenia jego zwłok! - warknął, oburzony ich śmiałością wobec denata. - Wasze śmieszne upoważnienia tyczą się jedynie plebsu, nie zaś szlachetnie urodzonych. Ja z moimi szlachetnymi towarzyszami zajmiemy się sprawą. - wyłożył z wyższością, zbierając wokół siebie czwórkę pozostałych jeszcze przy życiu szlachciców.

Cuthbert w encyklopedyczna d20= 13 porażka
Kieksa w encyklopedyczna d20=9 porażka


Cóż, kojarzyli tylko tyle, że wysoko urodzeni faktycznie podlegali pewnej formie immunitetu i sądzenie ich faktycznie wymagało specjalnych upoważnień i wysokiej władzy sądowniczej, dodatkowo wiele sądów odstępowało od procesów w obawie przed konsekwencjami rozzłoszczenia co bardziej potężnych rodów, jednak tu jeszcze nie o sądzenie chodziło... Musieli zdecydować, co czynić dalej.
 
Tadeus jest offline