Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-02-2014, 20:16   #31
 
Dziadek Zielarz's Avatar
 
Reputacja: 1 Dziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemu
Leuden dawno nie odbywał dłuższej podróży, a konne wycieczki źle znosił, więc przed drogą nabył za resztkę grosiwa butelczynę najpodlejszego samogonu jaki dało się znaleźć i zapijał ból i niewygody. Dzień tak jechali i rausz stopniowo przechodził, aż minął zupełnie i zastąpił go chłód pustego brzucha i suchość języka.

Gunther kiwając się lekko w siodle z pustą butelczyną w jednej garści i wodzami w drugiej przysłuchiwał się od niechcenia wysiłkom Kieski. Nie słuchał specjalnie, skupiony, by nie spaść z siodła. Towarzyszowi najwyraźniej od podróży jęzor się poplątał, bo dyrdymały opowiadał takie, że aż uszy puchły i nawet podchmielone chłopki roztropki nie dały się nimi omotać. Zadek po podróży był już porządnie obity, toteż wykidajło miał ochotę jedynie wychylić kielicha i klapnąć na sienniku. Niestety jego plany mógł pokrzyżować nadgorliwiec z siekierą, któremu nie przypadły do gustu słowne wojaże jabłkowego Hansa.

- Zluzuj, panku. - Gunther zsunął się z Siwucha. Zimne powietrze studziło ból łba, a Leuden nie miał ochoty mocować się z pajacem. - Jak szukasz zajęcia dla siekiery to drwa idź narąbać. -

Drab zajrzał mętnym wzrokiem do pustej butelki, po czym spojrzał spode łba na rozmówcę.

- A może sprawdzimy się na gołe łapy przy dębowym blacie, hę? Jak Cię pokonam to śpię na twojej pryczy. - zmierzyli się wzrokiem - Chyba, że tchórzysz... -
 

Ostatnio edytowane przez Dziadek Zielarz : 21-02-2014 o 20:19.
Dziadek Zielarz jest offline  
Stary 23-02-2014, 11:38   #32
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Hans sz przetrwania (+2 za mrok)= 7 sukces
US (+3 cel nieświadomy ataku -1 za mrok) = 10 sukces


Myśliwy bez większych problemów ustawił się na pozycję dogodną do strzału. Przymierzył... i trafił bezbłędnie. Tłuściutka kuropatwa spłoszyła się dopiero, gdy szyp już niemal ją ugodził. Nie miała szans zejść z toru jego lotu. Cóż, zapowiadał się nie lada przysmak na wieczór.

***

Tymczasem, zezłoszczeni strażnicy od Łysego zawahali się i wyglądali jakby rozważali podjęcie wyzwania rzuconego przez Gunthera, ich herszt jednak strzelił jednego z nich w łeb i bezceremonialnie popchnął do środka. Najwyraźniej zagrania mytnika zezłościły go na tyle, iż nie chciał mieć do czynienia z całą kompanią, nawet jeśli oznaczać to miało zignorowanie obelgi. Rzucił tylko jakimś plugastwem pod nosem i wlazł do środka trzaskając drzwiami.

***

Po paru godzinach mieli wreszcie gotowe obozowisko, nieopodal karczmy. Ogień wesoło buzował pod rosłym, posypanym uzyskanymi od karczmarza ziołami ptaszyskiem. Zyskane od zdesperowanej niewiasty koce również nie należały do najpodlejszych i całkiem przyzwoicie chroniły przed chłodem. Ino oko niełatwo było zmrużyć, bo biesiadny rechot, zaśpiewy i wrzaski trwały cały czas i wyglądało na to, że nie skończą się do rana. Aż dziw brał, że szlachetnie urodzona banda miała siłę to ciągnąć i nie pospała się jeszcze pod stołami we własnych rzygowinach. Od czasu do czasu przez hałas przebijał się efektowny huk, gdy żywot kończyły ostatnie ze sztuk karczemnej zastawy.

***

Na krótko przed świtem obudził ich świdrujący, kobiecy pisk. Za karczmą, głęboko wśród zabudowań gospodarczych zebrała się grupka gapiów, składająca się z miejscowych, paru gości od Łysego i garstki mocno skacowanych szlachetnie urodzonych. Wszyscy patrzyli na mocno poobijane ciało szlachcica o czarnych, kręconych włosach. Z tego, co kojarzył kapłan, to on zeszłego wieczoru zdawał się przewodzić całej grupie w ich głośnych zabawach, a i z przyodziewku i ozdób wszelakich zdawał się najzamożniejszym.

- Euzebiusz...? - pisnął jeden z jego kompanów, gwałtownie opróżniając żołądek na ziemię.
- O kurwa, na to się porobiło... - skomentował Łysy, machnął do swoich ludzi i odszedł na bok, jakby zwoływał ich na naradę. Po jego wykrzywionej gębie widać jednak było, iż wyraźnie nie chciał się babrać w tak poważnym bagnie. I nie wypadało mu się dziwić. Zabójstwo szlachcica to nie byle co.
 
Tadeus jest offline  
Stary 23-02-2014, 13:43   #33
 
Dziadek Zielarz's Avatar
 
Reputacja: 1 Dziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemu
Spanie na dworze nie było tym za czym z utęsknieniem wypatrywał Gunther, ale skoro pijani awanturnicy nie dali się wziąć pod włos i woleli schować dumę w kieszeń, moralnemu zwycięzcy pozostało klapnąć przy ogniu zawinięty w ciepły koc. Dodatkowym atutem okazało się być tłuste ptaszysko przywleczone z lasu przez drugiego Hansa. Osiłek trochę się gubił w tym, jak na nich wołać. Jeden nazywał się Kieską, drugi chciał być nazywany po swoim drugim imieniu, jednak Guntherowi łatwiej się o nim myślało jak o Leśniku, toteż przez resztę wieczoru tak właśnie się do niego zwracał. Zdobył się nawet na skomentowanie złowionej kuropatwy mianem: "nawet zjadliwego skubańca", co było w jego ustach nie lada pochwałą. Na łeb mu nie padało, toteż rad nie rad poszedł spać.

***

Nazajutrz obudził ich niewąski harmider. Za szopą kotłował się tłumek świeżo upieczonych strażników, pochylonych nad zmaltretowanym ciałem. Nikt jakoś nie kwapił się do działania i Gunther pewnie zrobiłby tak samo, gdyby nie fakt, że mógł w ten sposób ponownie utrzeć nosa tchórzliwemu Łysemu i jego kmiotkom. Poza tym szykował się materiał do raportu. Wykidajło przecisnął się na przód roztrącając skacowanych gapiów, pokrzykując gniewnie.

- Zróbcie mi miejsce, no. Trupa nie widzieliście? Ruszyć się. -

Kiedy już stanął nad zwłokami, widok nie wyglądał najlepiej. Ciało chyba samo się tak nie załatwiło, do tego Leuden miał w pamięci, że szlachciura poprzedniego dnia coś tam chlipał, choć wtedy zdawało się, że sobie jeno w drodze na stronę kuśkę spodniami przyciął. Mimo nikłego w sprawie doświadczenia Gunther zawołał za świątobliwym braciszkiem, używając do tego niewybrednego słowa i rzucił coby ten zmarłego obadał i stwierdził na co temu się zmarło. Następnie odwrócił się do tłumku, który najpewniej jeszcze nie zdecydował co zamierza z fantem począć i zadudnił basem.

- No, nieruchawa bando. Żeśmy są strażą, więc się ogarnijcie. Ty też, mocny w gębie łysolu. Wciągać pory, nie zadeptywać śladów i nie zarzygiwać trupa! - ostatnie ryknął na pijanego szlachetkę o słabym żołądku - Który go znał i co za jeden? To, że błękitnokrwisty to widać, ale kim un był? Kto go zna? -

Dowódca był z niego żaden, ale mocny głos i pewność siebie mogła wystarczyć do poderwania otępiałej zgrai. To było prawie jak wyrzucanie pijanej bandy za próg gospody. Poza tym silnie zakorzenione przez lata pracy w karczmie poczucie obowiązku kazało robić swoje, kiedy wokół nikt nie wiedział co się dzieje.
 
Dziadek Zielarz jest offline  
Stary 23-02-2014, 18:24   #34
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Trup!
Trup równa się problem, Hans zawsze to wiedział. Gdyby dopiero świtało, można było zakopać go cichcem, albo wrzucić w jakiś wykrot i gdyby się znalazł ich już by to nie dotyczyło! A tak gówno. Jak w jego strażnicy na moście zdarzyła się jakaś ruchawka i pechowiec bełtem oberwał to się go bez ceregieli zakopywało w lesie lub spławiało rzeką rakom i węgorzom na ucztę, ani raportów, ani śledztw. Ale teraz, jak już się zbiegowisko się porobiło to już trzeba kurna za strażników robić, śledztwem się zająć. Do siedmiu piekieł z tym! Powinien na trakcie łapówki z kupców drzeć i rekwizycje robić, a tu takie coś! Ale początek służby, niczego dobrego to nie wróży.

Klął jeszcze w myślach długo, aż Gunther gromkim głosem postawił go do pionu. Nic to, trzeba robić swoje i dopilnować by sprawa rozeszła się po kościach szybko i bezboleśnie. Najlepiej znaleźć kozła ofiarnego. Ale póki co trzeba pomóc Guntherowi. Pomagając sobie włócznią zaczął odpychać tłumek od trupa

- No barany, ruszać się parę kroków w tył. Słyszeliśta jak pan Gunther grzecznie prosi? To ruszać dupy bo zacznie prosić niegrzecznie, raz, dwa. Tak, ciebie to też dotyczy rudzielcu. Nie przeszkadzać braciszkowi w oględzinach!
 
__________________
Bez podpisu.
TomaszJ jest offline  
Stary 23-02-2014, 21:27   #35
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Pomyśleć, że miał nadzieję, że ten dzień zacznie się lepiej niż poprzedni. Jak mógł się tak bardzo pomylić.. Nie dość, że ledwo co się przespał to już z samego rana budziła go ta scenka którą miał przed sobą. Zabójstwo zawsze było problematyczne, a zabójstwo szlachcica? Lepiej nie wspominać..
Kiedy Kieska z Gunterem rozganiali tłum coby miejsce dla wielebnego zrobić, Hans uklęknął i począł pobieżnie szukać jakichkolwiek śladów wskazujących na sprawdzę tego morderstwa. Miał dwa pytania które oczekiwały odpowiedzi. Pierwsze, ile było napastników. Drugie, jakiej byli postury, wzrostu i wagi. Interesowały go starsze śladu, takie z połowy nocy, choć było to tylko zgadywanie. Tak czy inaczej nie szukał świeżych śladów które najprawdopodobniej należały do tłumu gapiów. Tutaj, w tej chwili, należało zdać się na instynkt.
 
Dhratlach jest offline  
Stary 24-02-2014, 22:27   #36
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
O dziwo tłum bez większych oporów dał się odgonić od denata, nie protestując przy tym specjalnie. Zapewne miało to coś wspólnego z wrażliwością skacowanych umysłów na głośne krzyki, którymi to Gunther i Hans obdarzali hojnie wszystkich dookoła. Parę osób złapało się boleśnie za głowę, siadając na zadku, inny z nadmiaru bodźców rzygali po kątach...

- To Euzebiusz von Tarnewitz, bratanek margrabiego Konrada Rontgena, władcy Fortenhaf... - pisnął przesłuchiwany szlachcic, zakrywając usta misternie tkaną chusteczką.

Cuthbert w. encyklopedyczna d20(+2 za łatwy test)= 10 porażka
Kieska w. encyklopedyczna d20(+2 za łatwy test) = 9 porażka


Cóż, informacje te niewiele mówiły, poza tym, że kojarzyli samo miasto, jako gród daleko na północy Ostermarku, przy granicy z Kislevem.

W czasie gdy oni panowali nad tłumem, Hans uważnie przyglądał się śladom pozostawionym na miejscu zbrodni.

Hans percepcja d20(-1 za zadeptane ślady)= 8 sukces


Cóż, z pewnością szansę na dokładną identyfikację sprawcy były marne. Z tego, co mógł stwierdzić tej nocy po okolicy włóczyło się sporo gości, większość dość pijackim krokiem, wszędzie były też ślady moczu, częściowo, pod pobliską ścianą chyba nawet nasienia. Tam też ślady świadczyły o jakiejś szamotaninie, jakby akt nie odbył się do końca dobrowolnie. Choć nie wiadomo było, czy powiązane to było ze zbrodnią. Tak duży ruch świadczył o tym, że ktoś mógł coś widzieć... albo i nie, jeśli nie zgrał się w czasie z morderstwem, bądź był zbyt pijany.

Na jednej z desek myśliwy zauważył ślad krwi, drzazgi w czole ofiary wskazywały na to, że ktoś musiał walnąć jego głową o ścianę obory. Hans zauważył również, pojedyncze zerwane pozłacane ogniwo leżące lekko przysypane przy szyi ofiary, wskazywało na to, że ktoś zerwał mu z szyi jakiś wisiorek, czy medalion.

Cuthert medycyna d20=9 sukces


Tymczasem kapłan wziął się za badanie ciała. Wyglądało one jak po srogiej bijatyce i kapłan obawiał się już, że bez otwarcia zwłok (co w wielu imperialnych społecznościach było tabu) nie będzie w stanie zidentyfikować jednoznacznego powodu śmierci. Znalazł wyraźne siniaki na kościach policzkowych denata, przy jego żebrach i na brzuchu, wszystkie wskazywały na ciosy pięścią, poza tym było jeszcze dość srogo wyglądające zadrapanie na czole, czaszka wydawała się jednak nienaruszona.

Był to ciężki orzech do zgryzienia. Wypadałoby przenieść zwłoki w lepsze miejsce... rozebrać, umyć. Trochę więcej spokoju, mniej krzyków i zbiegowiska też by nie zaszkodziło. Gdy tak jednak dumał nad dalszymi krokami wyczuł pod palcami coś dziwnego. Na boku ofiary, trochę poniżej jego pachy była dziwna. drobna rana. Do dalszego badania musiałby jednak mieć dużo lepsze warunki niż zaszczany zaułek za karczmą.

Kieska percepcja (-1 przez tłum)= d20=15 porażka
Gunther percepcja (-1 przez tłum)= d20=14 porażka


- Natychmiast zaprzestańcie! - zebrani wokół ciała i jego okolicy strażnicy usłyszeli władczy, dumny głos. Był to rosły szlachcic, którego zeszłego wieczoru widzieli przed karczmą (ze łzami w oczach). Obecnie po zauważonej wtedy słabości nie było już śladu.

- Euzebiusz był synem szlacheckim, jego zwłokom należy się odpowiedni szacunek. Jako przyjaciel jego rodziny, zabraniam wam, pospolitym chamom bezczeszczenia jego zwłok! - warknął, oburzony ich śmiałością wobec denata. - Wasze śmieszne upoważnienia tyczą się jedynie plebsu, nie zaś szlachetnie urodzonych. Ja z moimi szlachetnymi towarzyszami zajmiemy się sprawą. - wyłożył z wyższością, zbierając wokół siebie czwórkę pozostałych jeszcze przy życiu szlachciców.

Cuthbert w encyklopedyczna d20= 13 porażka
Kieksa w encyklopedyczna d20=9 porażka


Cóż, kojarzyli tylko tyle, że wysoko urodzeni faktycznie podlegali pewnej formie immunitetu i sądzenie ich faktycznie wymagało specjalnych upoważnień i wysokiej władzy sądowniczej, dodatkowo wiele sądów odstępowało od procesów w obawie przed konsekwencjami rozzłoszczenia co bardziej potężnych rodów, jednak tu jeszcze nie o sądzenie chodziło... Musieli zdecydować, co czynić dalej.
 
Tadeus jest offline  
Stary 25-02-2014, 05:03   #37
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Kieska nachylił się do towarzyszy i konfidentnie do nich półgłosem rzekł:
- Wicie co, chłopcy? Szczeniak ma rację. Oddajmy im robotę bez szemrania, wręcz przeciwnie pomóżmy... Po co wchodzić w drogę komuś ze plecami?
A tak znajdą se kozła ofiarnego, któremu kat na kiszkach i kończynach marsz żałobny zagra na rynku. I mamy sporą szansę, że nie będziemy to my, bo chyba nikt z nas otarć na kostkach z tytułu mordobicia ma łapach ni ma. A co nas obchodzi ten dupas?
 
__________________
Bez podpisu.

Ostatnio edytowane przez TomaszJ : 25-02-2014 o 10:16.
TomaszJ jest offline  
Stary 25-02-2014, 07:58   #38
 
Dziadek Zielarz's Avatar
 
Reputacja: 1 Dziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemu
- Kat na rynku, co? - Gunther podrapał się wielką łapą po niedogolonym podbródku. Przez chwilę dumał co też, u licha, znaczy słowo "bezcześcić", ale z uwagi na brak efektów zaniechał dalszych wysiłków. W sumie co im zależało? Niech się szlachta swoimi martwi, oni mogą najwyżej na tym nieco dorobić. Chyba, że ktoś tu komuś skuł mordę i teraz chce się wykpić. Osiłek zmarszczył brwi i przyjrzał się dłoniom i ubraniom szlachty, czy przypadkiem nie nosili na sobie śladów bójki.

- Nieźle kombinujesz, Kieska, ale nie podobają mi się te obszczymurki. - osiłek zmierzył szlachetki niechętnym spojrzeniem - Obaczymy co się z tej sprawy da wyciągnąć, a potem w drogę. - rzucił półgębkiem Leuden.

- No to zabieremy truposza na stół do karczmy i tam se go obejrzycie. - Zwrócił się już do szlachty, pewien, że dobrze urodzeni za zwłoki i tak się nie wezmą. Gunther widząc wysiłki Leśnika miał nadzieję w ten sposób dać mu więcej czasu i miejsca do działania.
 
Dziadek Zielarz jest offline  
Stary 25-02-2014, 10:14   #39
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Kieska tędy morion ściągnął i do piersi niczym wieśniak czapkę przycisnął i zwrócił się do rosłego szlachcica

- Panie! Przecie my właśnie z szacunku motłoch odpędzamy, by braciszek mógł modlitwę za duszę niewinną zmówić! Nawet przez myśl nam nie przeszło, by osądzać cokolwiek, bo to za wysokie progi dla nas marnych plebejuszy i sług skromnych pana hrabiego. Ale za to pomożemy, pomożemy. Zaraz z Guntherem zaniesiemy ciało w godniejsze miejsce, by pater obmył je jak obyczaj nakazuje.
Waćpanowie trudzić się i brudzić noszeniem szlachetnych zwłok waszego przyjaciela nie musicie.


I Kieska morion na głowę ponownie założył, pasek pod brodą zapiął, zatarł ręce i złapał za nogi truposza, Gunther zaś za ręce - po czym zabrali i jego, i gapiów od Hansa który mógł spokojnie dalej szukać śladów...
 
__________________
Bez podpisu.
TomaszJ jest offline  
Stary 25-02-2014, 10:26   #40
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
- Żadnych stołów! - ogłosił szlachcic. - Ciało ostrożnie zawińcie i złóżcie w piwnicy, w najzimniejszym kącie. - zwrócił się do karczmarza i jego pachołków, ignorując najwyraźniej zupełnie prowadzących do tej pory śledztwo strażników. - My zaś spiszemy odpowiednie pismo, by jak najszybciej powiadomiono przedstawiciela rodziny i przysłano nam z dworu Nagenhof tamtejszego medyka i ten dokonał oględzin zgodnie z zasadami sztuki i zachowaniem godności zmarłego - młodzieniec westchnął głęboko i przetarł oczy. Wyglądało to, jakby walczył ze smutkiem po stracie przyjaciela, lecz dla dobra sprawy musiał zachować zimną krew.

Percepcja
Hans d20(-1 trudny)= 8 sukces
Cuthbert d20(-1 trudny)= 16 porażka
Kieska d20(-1 trudny)= 14 porażka
Gunther d20(-1 trudny)= 13 porażka


Hansowi w tym geście coś wydało się jednak nienaturalne, jakby szlachcic wykorzystywał chwilę, by przypomnieć sobie przygotowany wcześniej tekst...
- Sprawa już po pierwszych oględzinach jest oczywista i nie wymaga bezczeszczenia ciała - orzekł, budząc również i wśród swoich towarzyszy konsternacje, bo oni najwyraźniej tej oczywistości nie dostrzegali. - Biedny Euzebiusz, niechaj Morr ma go w opiece, został napadnięty i pobity na śmierć przez jakiegoś miejscowego szubrawca i bandytę, zapewne najniższego stanu, na co wskazuje wielka brutalność i brak finezji jego obrażeń.
Rozejrzał się po tłumie, zwracając się w końcu do innych strażników.
- Sądzę, że winnego znajdziemy jeszcze przed dzisiejszą wieczerzą. Nie będziecie tu więc dłużej potrzebni.
Widać było, iż inni szlachcice do tej pory nie byli przyzwyczajeni do jego przewodnictwa i śmiałości, bo spoglądali na niego wyraźnie zaskoczeni, choć nie bez podziwu i wdzięczności za wsparcie w tak trudnych chwilach.

Żaden ze szlachciców nie miał na dłoniach ran, które mogłyby świadczyć o bójce zeszłej nocy.

Cuthbert pozbawiony przez pachołków ciała do badań, powstał na nogi i podszedł do reszty grupy relacjonując, co znalazł. Cała uwaga tłumu skierowana była na szlachcica, więc praktycznie tylko oni zauważyli dziewczynę z obandażowaną głową, która wyłaniając się zza winkla, wyraźnie próbowała uspokoić oddech (jakby wcześniej biegła) i niepostrzeżenie dołączyć do tłumu. Cuthbert zrelacjonował im związane z nią wydarzenia z zaplecza. Wszak to jego bandaże zdobiły jej głowę.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 25-02-2014 o 10:30.
Tadeus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:51.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172