Nadia Morozow
Komos najwyraźniej niewiele zrozumiał z słów Nadii, gdyż tylko machnął rękę jakby odganiał muchy. Następnie ostrożnie ruszył w górę po schodach, nie zwracając uwagi na fakt, że twarz kobiety zmieniła się w koci pysk.
Nadia zaczęła węszyć i zbierać informacje jakie unosiły się w powietrzu. Wszystko wskazywało na to, że karzeł którego zapach zapamiętał słabo gdzieś zniknął. Za to Cień, którego zapach zapamięta do końca życia nadal gdzieś kręcił się w pobliżu. Oleg Sergiejew, Cyryl i Dymitr Wołkow, Sasza Smokrew, Nadia Krysa
Nagle wszyscy lepiej lub gorzej posłyszeli następująca rozmowę.
- Szefie - zapiszczał kobiecy głos w którym czuć było wyraźną ulgę i radość - Jest pan cały.
- Jestem, jestem. Na całe kurwa szczęście - odparł mężczyzna o dudniącym głosie - Poszli już?
- Ten mały tak, ale w gabinecie... - kobieta zawiesiła głos - Tam są ludzie od Rabatova. Oni chyba bili się tym drugim.
- A oni co tu kurwa robią? - zapytał mężczyzna - A! Chyba już rozumiem. Pokonali go?
- Nie wiem - odpowiedziała kobieta drżącym głosem - Bałam się tam wejść.
- Ok, sam tam pójdę. A jak tam dziewczyny? Nic im nie jest?
- Na szczęście oni nie wchodzili na górę.
- To dobrze.
__________________ "Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans
Ostatnio edytowane przez Wojan : 24-02-2014 o 23:41.
|