Wampir poczuł niesamowitą ulgę gdy "wyrzygał" się mentalnie na Nadje. A wraz z nią nadszedł smutek, skinął tylko głową i z miną cierpiętnika poszedł wykonać rozkaz.
Podszedł do Barku przy wejściu któremu wcześniej przyglądał się Oleg i wyjął parę butelek. Odkorkował żubrówkę przegryzł sobie nadgarstek i zmieszał alko z krwią aby móc go przetrawić i od razu wypił pół
uznając że starczy wrócił chwiejnym krokiem i w milczeniu rozdał resztę "napoi"
A przynajmniej taki miał zamiar - Jakij chcesz to zabjaj i tak jestem śmieciem- Odpowiedział kozłu lekko niewyraźnie, myśląc że grozi jemu przez atak na Nadje znów wróciły myśli samobójcze.
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 25-02-2014 o 10:51.
|