Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2014, 11:28   #115
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Cyryl śledził wzrokiem wybiegającego satyra, ale nie ruszył za nim, tylko obserwował zacieśnianie więzów między Saszą i Nadią. Nie dało się ukryć, że zdolności kobiety zdezorientowały złomiarza.
- O - powiedział do brata - To chyba właśnie ten irbis, którego spotkałem wcześniej. Znaczy, wiesz - Wołkow szukał odpowiedniego słowa - Tak czy owak, to Komos nie kwapi się do targów. Albo dobrze gra, albo nie współpracuje z Ochraną.
- Chyba nie jest dobrym aktorem. Ten sejf jakby co stał na lini ognia, nie? Cień go obsiadł - Dymitr spojrzał znacząco na Olega.
- Nikt nie widział dobrze, co się działo, było bardzo ciemno - dodał Cyryl - To był przypadek, po prostu ten typek był zasłonięty biurkiem. A te plany, Oleg, możesz już odłożyć. Zrobiłem zdjęcia.

Kiedy Nadia weszła do pokoju, Cyryl czuł się w obowiązku wyrażenia wdzięczności:
- Dziękuję ci za ostrzeżenie. Bardzo nam pomogłaś.
- Gdzie znalazłaś Komosa? I Nadia… ja wiem adrenalina, TE dni i charakter Saszy to sporo jak na wszystko na raz, ale nie napadaj go przy świadkach.
Nadia pokręciła swoją blond główką.
- Komos siedział na dole, do krzesła przywiązany i takie coś go pilnowało. To mu pomogłam - powiedziała spokojnie
- Zawsze możesz Saszy wszystko lepiej wytłumaczyć w bardziej ustronnym miejscu - dodał Cyryl.
- No ale ja przecież wzięłam o w ustronne miejsce ! - Broniła się lekko nadąsana.
- A jak nie posłucha, to nie pojedzie z nami następnym razem. Albo pojedzie…
- Wracając, czy mogłabyś bliżej opisać to “coś” plinujące Komosa
- zapytał zaintrygowany Cyryl.
- A taki powiedzmy ….cień… łapy mi poparzył, znaczy nie on tylko to co z niego wyciekło - dodała pokazując swoje poranione ręce.
Złomiarz uruchomił eterogogle i uważnie przyjrzał się obrażeniom kobiety-kota. Szukał najmniej wskazówki, która mogłaby potwierdzić, że Komosa pilnowały istoty podobne do spotkanych w biurze.
- Czy ten cień zdołał uciec? - indagował dalej Cyryl.
-Niet, rozszarpałam go. - powiedziała spokojnie - A potem rozwiązałam Komosa, bo prosił. - dodała
- A teraz poleciał zabić Anne jedwabistą. - Dorzucił Dymitr - Chyba czas iść za nim i odebrać ten flet.
- Nie wiem czy go ma
- powiedziała Nadia marszcząc czoło- zawsze jak wspominam o tym, że przyszłam po fujarkę to jedynie głupkowato się uśmiechał.
- Idźcie, ja się zajmę Saszą
- poradził Cyryl - nawet jak nie ma go przy sobie, to przekonajcie go, aby dokonał wymiany.
- Przekonamy, masz
- Dymitr oddał w końcu dezintegrator bratu i zabrał swojego glocka i schował go kabury wymieniwszy wcześniej magazynek na świeży. Po chwili zrobił to sami z drugim glockiem.
 
Mike jest offline