Caria podniosła się ze skrzyni płynnym, spokojnym ruchem. - Wybaczcie mojemu towarzyszowi, szlachetni panowie - powiedziała, podchodząc do Sagitariusa i kładąc mu rękę na ramieniu.- Zanadto popędliwy jest. Opuść tą... - poszukała słowa, ale żadne adekwatne nie przyszło jej do głowy - broń. Nie chcemy, żeby komuś stała się krzywda.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |