Anokhi spojrzała na dziewczynę, z mocnym przeświadczeniem, że ta zbyt długo przebywała na słońcu.
Sama stanęła szybko za plecami czarnowłosego i dłonią odzianą w szpony sięgnęła do krocza mężczyzny łapiąc sugestywnie za klejnoty rodowe. - A teraz panowie, oddajemy broń, a później sprawdzimy czy możemy się dogadać. Bo inaczej jeden z was będzie śpiewał falsetem Wymruczała w plecy mężczyzny, a każdy, kto zdołał już troszkę poznać dziewczynę wiedział, że mówi to jak zawsze, życzliwie się uśmiechając. Wszyscy powariowali. - Pomyślała dziewczyna. Może jeszcze zaproponujemy im herbatkę ?
Ostatnio edytowane przez Nimitz : 25-02-2014 o 15:09.
|