Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2014, 16:02   #98
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
- Szlag, szlag, szlag...
Nim jeszcze walka na dobre się skończyła Neth opadła na kolana i szurając po kamienistej podłodze z chyżością jaszczurki pokonała dystans dzielący ją od Agrada.

Jucha z rozwalonego gardła tryskała widowiskowo jaskrawym odcieniem czerwieni i dziewka czuła w trzewiach, że trzeba coś zrobić teraz, zaraz, natychmiast. Neth nie zamierzała pozwolić żeby jej kompan sobie tak mógł zemrzeć głęboko pod ziemią, w czarnej dupie, zostawiając ją z hałastrą obcych i niespecjalnie rozgarniętych chłopów.

Z plecaka wyciągnęła kilka bandaży i wpierw przycisnęła mocno do rany aby zatamować upływ krwi.
- Który się zna na leczeniu?! - krzyknęła ewidentnie przejęta czując ciepłą posokę przemykającą między palcami. A do Dudy dodała z groźbą. - Nie waż mi się zdychać psi synu, rozumiesz? Nie waż się albo zostawię tu twoje truchło i koboldy cię zeżrą. A później strawią. A na końcu wysrają na kamulce! - głos jej drżał podszyty nutą typowej kobiecej histerii kiedy emocje brały prym nad rozumem.

Neth niespecjalnie znała się na pierwszej pomocy i powoli także popadała w panikę ale podejmowała wszelkie wysiłki aby w pierwszym rzędzie choć zatrzymać upływ Agrodowej juchy.
 
liliel jest offline