Tak więc dobrnęliśmy do końca przygody. Dziękuję wszystkim za udział.
Wcześniejsze o jedną kolejkę zakończenie było spowodowane waszym wyborem. Przygoda była niestety dość liniowa i nie przewidywała (ja zresztą też) że odrzucicie pomocną dłoń wyciągniętą do was przez Albrechta "Łgarza".
Niziołek piroman jak wynika z postu przeżył eksplozję w alejce. Podrzucił trupa innego niziołka. Pracownik Albrechta "Łgarza" był samym Albrechtem "Łgarzem" tylko ucharakteryzowanym. Podanie więc jego rysopisu strażnikom było więc bezcelowe.
Gildia złodziejska miała przekupionych co najmniej kilku strażników i szpicli w całym mieście, była więc na bieżąco informowana o poczynaniach straży. Ponadto "Sprośne Prosię" nie było jedynym ich lokalem w mieście. Gdy zrobiło się gorąco po prostu przenieśli się gdzie indziej.
Co byście jeszcze chcieli wiedzieć? |