Larch zatrzymał się w progu chaty i spojrzał na rechoczącego krasnoluda.
- Widać młody jeszcze jesteś - powiedział - i nie wszystko w życiu widziałeś.
Był rozbawiony zarówno zachowaniem Neferi, jak i komentarzami Murana, ale nie dał tego po sobie poznać.
"Niczym w bajce o śpiącej królewnie" - pomyślał rozbawiony - "tylko zakończenie nie całkiem takie. Dobrze, że straży nie miała pod ręką..."
Wszedł do chaty i dorzucił do dogasającego ognia kilka szczap. Wśród zapasów znalazł kawał kiełbasy. Nadział go wraz z kawałkiem chleba na patyk i zaczął opiekać nad płomieniami.
"Szaszłyk z tego nie będzie, ale pachnie nie najgorzej".
Rozsiadł się wygodniej. Czekając na chwilę, gdy kiełbasa 'prawie-z-rożna' będzie gotowa zastanawiał się, co ich może czekać w najbliższej przyszłości. |