Fraghernat przyglądał się wszystkim chwilą mijającym w spokoju, zauważył pewne niebezpieczeństwo, dla swych wiernych i dla całego układu. Był panem nieładu i szaleństwa, jednak gardził wszystkim tym co nie żyje i tym co prubóje zabrać życie. Bo chociaż mógł okazywać się niszczycielski, nie miał zmiaru być chaotyczny, wolał tyranią rządzić nad światem. Przybrał postać stwora, którego stworzył i zstąpił na ziemie, tam gdzie jego twory znajdowały się najliczniej, przekazywał im przykazania, które brzmiały następująco:
Jam jest Faghernath, ten który objawił ci się w woli całej i utworzył cię z ciała swego. Ten, który zrodził się w chaosie i chaosem jest.
1. Gardź wszelkim przejawem śmierci.
2. Wzmacniaj życie, gdyż ono musi się ciągle kształtować i rozwijać
3. Unikaj wzroku tego co stworzyłeś, gdyż tajemnicą jest twoje istnienie.
4. Nie żyw uczuć, do istot które stworzyłeś, są one tylko małą drobinką, która kształtuje ten świat.
5. Zabijaj, jeśli wymaga to twoja dusza, jednak nie morduj swych braci.
6. Rozwijaj swoją naturalną moc, gdyż ona wynosi cię nad inne gatunki.
7. Nie ukrywaj faktu, że jesteś wyższy od innych, gdyż takie jest prawo twojego bycia.
8. Wykorzystuj, gdy tylko to możliwe władzę nad innymi.
9. NISZCZ tych co niszczą dzieło twoje, gdyż ty to stworzyłeś i ty masz prawo to niszczyć.
10. NISZCZ niemartwych, gdyż oni są skazą tego świata
Po czym w ciągu, chwili zniknął z oczu swym wyznawcą i zjawił się w domenie bogów. Przyjrzał się nowemu bóstwu, w którym wyczuł coś podobnego do siebie, było tajemnicze i to po części przyciągało Fraghernatha do niego.
-
Witaj jam jest Fraghernath- powiedział przekształcając w tym samym czasie swoje ciało z powrotem na kulę o setce ust-
Czym zajmujesz się władco tajemny?