Możliwe, że to kwestia odbiorcy.
Muzyka jest szerzej dostępna i można ją spotkać na każdym krok natomiast książkę trzeba pójść, kupić/wypożyczyć i przeczytać co w znacznym stopniu zmiejsza ilość odbiorców.
Co nie tłumaczy tego zjawiska, ponieważ różnicy pod względem wpływu nie ma zbyt dużej. Tak samo można to porównać z TV. Osoba taka najpierw powie, że metale to szatany wcielone a potem pójdzie obejrzeć Blair With Project. Sam nie wiem z czym się wiąże nagonka na metali. Może, że muzyka odrazu także wpływa na styl życia i bycia, łatwo rozpoznać metala, hip-hopowca, skejta itp. Muzyka wiąże się ze stylem życia natomiast książki i TV są pod tym względem bardziej "ogólne". |