krasnolud bardzo sie ucieszł ze kapłan sie ocknął .
Zdecydowanym krokiem do kapłana i podał mu łopate .
"Tu twuja dzołka " powiedział i rozłozył sie pod drzewem .
Usadowił sie wygodnie i wyciagnał kawał kiełbasy .. Brakował mu piwa do "obiadu " ale coz .. nie mozna miec wszystkiego
Przez cały czas obserwował kapłana i gdzy juz przeżuł piewrszy kes zagadnał do klechy
- Odwagum to ty chybu ni grzyszysz , du wulki sie ni nadajesz to chyc moze byndziesz dubze gruby kupał ... - humor mu dopisywał .
Gdy juz sie najadł podłozył sobie topr pod głowe i jednym okiem zerkajac na kapłana połozył sie na ciepłej trawie ... |