Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2014, 09:43   #101
Wojan
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
Walka zakończyła się szybko i sprawnie. Grunald mógł ją spokojnie uznać do udanych, choć tak naprawdę był to rodzaj zaprawy lub bojowego treningu niż prawdziwy bój. Jednak niektórzy z jego kompanów nie podołali jego trudom.
Borysowi się nie dziwił, wszak chłop poszedł na pierwszy ogień. Nie było więc nic w tym dziwnego, że gość leżał teraz na ziemi i przypominał jeża lub poduszkę na igły jaką babka Grunalda trzymała na nocnym stoliku.
Duda jednak dał się zaskoczyć niczym ostatni frajer. Tego się nie spodziewał po bojowo nastawionym i pewnym siebie krasnalu. Widać nie każdy miał tyle umiejętności i pary w rękach, aby wyjść z bitki praktycznie bez szwanku.

Grunald popatrzył na konającego Borysa i już miał zabrać się za jakieś opatrywanie ran i próbę ratowania towarzysza, gdy zjawił się ten mały czaromiot. Bez słowa za to z pewną miną przystąpił do swoich czarów-marów.
Ledwo magiczna esencja spłynęła na Schwanz, ten zaraz zaczął mocniej oddychać i nawet się ruszać.

Wobec takiego stanu rzeczy, Grunald chwycił swój młot i ruszył zbadać korytarz przed nimi. To, że trzeba było ruszać dalej nie budziło żadnych wątpliwości kowala. Nie mogli zostać w tym miejscu, gdyż w każdej chwili banda zielonych kurdupli mogła się zebrać na odwagę i zaszarżować na nich w większej grupie.
- Pilnujcie tyłów! - zarządził, kierując rozkaz nie wiadomo do kogo - Ja idę do przodu obadać, co jest przed nami.
Idąc w głąb korytarz złapał jakąś leżącą na ziemi pochodnie i rozglądał się uważnie. Wzrokiem szukał wszelkich śladów aktywność, czy też ruchów. Rozglądał się też w poszukiwaniu ich małego, zielonego przyjaciela, który tylko dzięki niemu i Borysowi ocalił swoją cnotę przed nadpobudliwym i wyposzczonym mnichem, którego ścierwo leżało obok truchła jaszczura.
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans
Wojan jest offline