- Nie mniej, my też mamy raport do złożenia. Trzeba się dowiedzieć kim jest ten co nam sprawę zabiera. - zauważył cichcem Viktor. - Jak by nie patrzeć to pewnie jego sprawka, ale nie zrozumcie mnie źle, mam rodzinę, nie chcę jej w to mieszać, to szlachta i jej sprawy są, nie nasze. - Gunter, mnie krew też się gotuje, ale grajmy po ichnemu, tak lepiej dla nas będzie. - powiedział półgłosem do bitnego mężczyzny po czym zwrócił się do szlachetnie urodzonych. - Panowie raczą, to niesposobne, aby szlachetnie urodzeni zajmowali się polowaniem na sprawcą tej zbrodni, proszę zostawić to nam skoro już tu jesteśmy. - powiedział uprzejmie, mając nadzieję, że jednak sami zechcą się wszystkim zająć, a jak zechcą tym lepiej. Bądź co bądź, zbrodnia zbrodnią, ale to nie był ich kaliber.
Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 26-02-2014 o 11:46.
|