- Jak śmiesz! - w odpowiedzi na zarzut mytnika, jeden ze skacowanych szlachciców podniósł się chwiejnie na nogi.
-
Spokojnie, Gabrielu... - powstrzymał go pojednawczym tonem rosły szlachcic, który od niedawna robił za nieoficjalnego przywódcę ich grupy.
- To prawda... - westchnął teatralnie.
- Winnym lepiej uważać na biednego Euzebiusza i świadomy jestem, iż jako przyjaciel jego i jego rodu zawiodłem. Mogłem uczynić coś, by zapobiec tej zbrodni... - wyznał, szczerze-brzmiącym, szlachetnym głosem.
Reszta młodzieńców wpatrzona była w niego, jak w obrazek. Oto nagle, w najtrudniejszej godzinie objawił się wśród nich przedstawiciel wszelkich szlacheckich cnót! Można było zwymiotować.
Hans przekonywanie d20=19 porażka
Uniżona propozycja myśliwego najwyraźniej nie trafiła na podatny grunt.
- Nie ma takiej potrzeby, z pewnością czeka na was powierzone wam zadanie. Nie będziemy zatrzymywać tu aż tylu grup strażników. - ogłosił niby neutralnym i uprzejmym tonem, ale w jego oczach dało się zauważyć, że wyjątkowa dociekliwość grupy go coraz bardziej irytowała.
***
Chwilę później zabrali na bok obandażowaną panienkę, a kapłan zaczął ją wypytywać, ostrożnie i z wyczuciem, jak to miał w zwyczaju. Dziewczynie wyraźnie kręciło się w głowie, przesadny wysiłek przy obrażeniach głowy raczej nie był wskazany.
Cuthbert przekonywanie d20(+3 za wcześniejsze leczenie)= 16 porażka
- Ach... wielebny ojcze. To taka straszna tragedia, nikomu nie powinno się coś takiego przydarzyć, nawet jeśli... - skrzywiła się boleśnie, łapiąc się za głowę.
- Ja... nic nie wiem, nie widziałam przybiegłam, bo usłyszałam krzyki... ohh... znowu kręci mi się w głowie... taka tragedia... chyba muszę się położyć.
Tymczasem, gdy Cuthbert koncentrował się na Marylce, oni dostrzegli jak grupa Łysego gada o czymś na osobności z rosłym szlachcicem, po czym rusza do stajni i szykuje konie do drogi.
Percepcja
Hans d20=12 porażka
Kieska d20=10 porażka
Gunther d20=14 porażka
Po gębie Łysego wyraźnie było widać, że cokolwiek zostało ustalone, był z tego bardzo zadowolony. A może to tylko efekt faktu, że mógł się wynieść, jak najdalej od tego bagna?