Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2014, 14:26   #46
Dziadek Zielarz
 
Dziadek Zielarz's Avatar
 
Reputacja: 1 Dziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemu
Wykidajło stał bezradnie zaciskając pięści kiedy wydarzenia działy się wokół niego. Mózgownica obudzona zamieszaniem wreszcie zaczęła pracować, drab pomrukiwał jak zwierz zwlekający się z barłogu, kiedy brał się za wysiłek intelektualny. Nieznośne uczucie bycia wykiwanym cisnęło się wszystkimi możliwymi drogami. Ale, hej!, kto by się przejmował? Krótka chwila poirytowania minęła i na twarzy Gunthera znowu zagościł beznamiętny, tępawy wyraz.

- Pies ich trącał. - kiwnął głową Leśnikowi dając znać, że przejdzie się z nim do lasu. Osiłek naciągnął kaptur opończy na łysą głowę.

Kiedy już nieco oddalili się w kierunku leśnego wykrotu Leuden odezwał się do myśliwego. Gdyby dalej spierał się z butnym dandysem, pewnie doszłoby do mordobicia, a tak jego zarzuty mógł usłyszeć tylko Hans i kępy paproci.

- Mnie to wygląda, jakby ktoś tę obitą pannę w nocy wziął i wychędożył za karczmą, a potem za to beknął i skończyło się sztywniakiem nad ranem. Diabli wiedzą kto komu za skórę zalazł, ale dandys to za trupem nie płakał. Na koniec szlachetka dał Łysemu w łapę za milczenie, bo pewnie łysol wszystkich zdybał. -

Pomilczeli chwilę, gdy Hans rozglądał się za wnykami.

- Długo jeszcze? -
 
Dziadek Zielarz jest offline