Kłaniam się nisko współtowarzyszom jak i czytelnikom, których, mam nadzieję, nie zabraknie. Sprawa projektu trochę przycichła ostatnio (a przynajmniej do mnie żadne wieści nie docierały
) i zaczęło mnie to już trochę niepokoić. Jak widać była to tylko cisza przed burzą...
Tak czy inaczej bardzo cieszę się z tego, iż opowieść w końcu na dobre się rozpocznie oraz z tego, że koniec końców udało mi się załapać
. Pozostaje mi tylko podziękować i zapewnić, że dołożę wszelkich starań by nie zawieść...
Co do kolejności to jest mi właściwie wszystko jedno. Jeśli tylko
Alien nie ma nic przeciwko to mogę być następny
Kerm z tym poganianiem muzy to bywa różnie... Moją trzeba czasami pogonić do roboty, żeby się nie rozleniwiła zanadto.