Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2014, 23:28   #63
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
- Obiecuję, że spróbuję - powiedział w Doktor gdy weszli do sterowni.
Gdy Władca Czasu pokazywał Amadeuszowi jak dokończyć procedurę lądowania. Stark już z powrotem w zbroi wyjaśnił pozostałym co zamierza zrobić Doktor.
- Będąc niemal że jego działania mogą go zabić i tak uratował ludzkość - powiedział Steve. - Z jego zachowania można wnioskować, że robił to nie raz... zdecydowanie nie powinien się poświęcać w taki sposób.
- Może po prostu jest głupi? - Zasugerował Flint. - Zdecydowanie ma samobójcze skłonność. Jak jeden miliarder jakiego znam.
- Ja myślę że powinniśmy uhonorować jego wolę. - odezwał się Thor.
- Thor ty sam chciałeś raz dać się pożreć pewnemu wężowi - powiedział Flint. - I skończyło się na tym że ratowaliśmy twoje nordyckie cztery litery, więc się nie odzywał.
- W razie czego można go obezwładnić i zamknąć gdyby upierał się przy swoim - powiedziała Natasza.
W końcu rozegoł się głośne tąpnięcie i Doktor pobiegł do drzwi.
- No i tak mili państwo dotarliśmy bezpiecznie do miejsca przeznaczenia! - zawołał radośnie Władca Czasu i wyszedł na zewnątrz.
Znów byli we wnętrzu Avengers Tower. Na balkonie leżał sobie korpus Daleka. Miasto było ciche, nigdy już nie było dymu i widać było że wszystko wracało do normy. Nowy York miał w zwyczaju szybko podnosić się z kataklizmów jakie go dotykały.
- Sir, Dyrektor Fury zostawił osiemdziesiąt trzy wiadomość. W większość z pytaniem gdzie znajduję się pan i inni Avengers - odezwał się Jarvis.
- Pewne rzeczy nigdy się nie zmienią - powiedział Flint z westchnieniem.
- Od momentu wyruszenia na statek obcych aż to teraz minęło dwadzieścia dziewięć godzin - dodał Jarvis.
Wszystkie oczy zwróciły się ku Amadeuszowi i Doktorowi.
- Czy jest jakiś egzamin na latanie tym czymś?- Spytała Wdowa wskazując TARDIS.
- Oczywiście - powiedział Doktor.
- I pewnie miałeś minimum punktów?
- Nie, wcale nie zdałem - Władca Czasu uśmiechnął się rozbarwiając. - A właśnie coś mi się przypomniało, poczekajcie chwilę
Doktor wszedł do swojego pojazdu zamykając za sobą drzwi. Lampa na szczycie niebieskiej budki rozbłysła i rozległ się odgłos startowania. Thor jako jedyny przytomny chwycił za młot i z całej siły uderzył w drzwi pojazdu. Wyładowanie prześlizgnęło się po znikającej budce i... nic się nie stało. TARDIS zniknął bez śladu.
- Ładnie, wykiwał nas - powiedział Amadeszu. - Kto mnie podwiezie do domu?



PS: To nie zakończenie, Doktor jeszcze wróci. Tyle że będzie to za tydzień. Chcę żebyś opisał co Stark będzie to tego czasu robił.
PPS: Chciał bym jeszcze tą przygodę kontować z nowym przeciwnikiem. Oczywiście jeśli tylko masz jeszcze ochotę.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline