Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2014, 00:45   #104
Demoon
 
Demoon's Avatar
 
Reputacja: 1 Demoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodze
Po odezwie kompani postanowił zamienić kilka słów z jednym z towarzyszy. Podbiegł tak szybko, jak mógł, w stronę odchodzącego Eldona. Najwyraźniej był nie w humorze.

- Mości panie, poczekaj chwilę na kuzyna. - Rzucił zadyszany. - Rozumiem twoją złość. Jednak spójrz na to z innej perspektywy. Czy brawurowy czy nie, to dodatkowy wojownik o takich umiejętnościach zawsze się przyda. No i zrozum też mnie - warto uratować komuś takiemu życie. Jeśli wiesz o czym mówię, a myślę że nie jest ci to obce. - Dodał tonem, jakby mówił komplement, co potwierdziło delikatne skłonienie się.
- No i tak poza tym to poczekaj tu chwilę. Mamy niezałatwione sprawy z zielonymi pieskami.

Rozejrzał się po okolicy. Jeden z psiaków leżał, wciąż otumaniony po kolorowym zaklęciu drużynowego maga. Danny zwrócił się do Dudy:
- Agradzie, mamy tu jednego kobolda. Może go zwiążemy, docucimy i przesłuchamy? Warto byłoby go posłuchać. Ja do tego przesłucham ich szefa. - Zakończył, nie zwracając uwagi na zdziwione spojrzenia kompanów.

Podszedł parę kroków do jaszczura-szefa. Nieźle dostał, trzeba było przyznać. Ale głowa była wciąż w jednym kawałku, a tylko to się liczyło. No, do dzieła. Już dawno tego nie robił. To nie była magia, tylko coś o wiele bardziej pierwotnego...

Skontaktował się ze stałymi bywalcami swojego umysłu. Sumienie i Demon byli na swoim miejscu, a teraz ich potrzebował. W trójkę zaczęli powoli nawoływać. Gnom poczuł zwyczajowy dreszcz przerażenia przed wizytą legionów. Po chwili już był świadom ich obecności. Przyszli, liczni jak zawsze, na pewno kilka setek. Książę prawie już nie widział tego, co było dookoła. Tracił kontakt z rzeczywistością, odpływał. Jaszczura wyczuł intuicyjnie, podszedł do niego chwiejnym krokiem i przycupnął obok niego. Położył mu dwa palce na neandertalskim czole, po czym zjechał nimi niżej i podniósł jego powieki.

- Obudź się. - Rozkazał odległym głosem. Jaszczur posłuchał, zresztą jak każdy. Podniósł się do pozycji siedzącej, jednak był tylko swoim cieniem, duchem. Widział go tylko gnom.

- Czego? - Warknął. Zmarli nie lubili być budzeni.
- Chcę wiedzieć, jak wiele was tu jest, gdzie macie swoje obozowisko i czy są tu jacyś jaszczuroludzie oprócz was. Druga kwestia dotyczy ludzkiej szamanki. Gdzie ona poszła?

Spoglądał w niematerialne, jaszczurze oczy. Efekt był przerażająco dziwny. Nie czekał długo na odpowiedź, duch jaszczura szybko uległ i już otwierał paszczę żeby udzielić oczekiwanych odpowiedzi...

Używam Oracle Revelation - Voice of the Grave (działa tak samo jak czar Speak with the Dead)

 

Ostatnio edytowane przez Demoon : 02-03-2014 o 17:41.
Demoon jest offline