Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2014, 22:24   #105
Warlock
Konto usunięte
 
Warlock's Avatar
 
Reputacja: 1 Warlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputację
Eldon zbliżał się w ciszy do jednego z korytarzy kiedy powstrzymała go dłoń gnoma. Zadyszany karzeł mówił na tyle szybko, że bardowi zajęło kilka dłuższych chwil by przetworzyć informację. Odparł po dłuższym namyśle:

- Rozumiem Twoją troskę, ale ten scenariusz w swoim dosyć długim życiu przerabiałem już wiele razy i szybko potrafię wykalkulować długość żywota faceta, który z pianą w gębie przemierza obce sobie środowisko. - niziołek rzucił okiem na wciąż leżącego w kałuży własnej krwi Borysa, po czym westchnął głośno żałując, że zgodził się na tą wyprawę. - Podróżowałem wraz z Yornem przez prawie dwie dekady nie raz wpadając w poważne tarapaty, ale przeżyliśmy wszystko co nam los zgotował, bowiem potrafiliśmy wyciągać wnioski z naszych błędów i nauczyliśmy się przeciwdziałać własnym słabością. - bard zniżył ton głosu tak, że nikt poza jego rozmówcą nie był w stanie wyłapać choćby jednego słowa. - Ani Borys, ani ten jego przydupas nie należą do ludzi, którzy uczą się na błędach. Ten pierwszy to chodzące źródło kłopotów, a w dodatku prostak jakich mało. Chcesz mieć ich w drużynie to trzymaj ich jak najdalej ode mnie i od krasnoluda. - ostatnie zdanie zabrzmiało jak groźba, chociaż ton głosu nie uległ zmianie i dalej był przyjazny.

Niziołek odszedł od gnoma, gdyż nie miał zamiaru przesłuchiwać jaszczuropodobne stworzenia, ale też nie zniknął im całkowicie z pola widzenia. Postanowił zostawić barbarzyńcę samemu sobie, zamiast tego usiadł na kamieniu obok wyrwy w ścianie i wyciągnął z torby zielone jabłko, które zabrał ze sobą z powierzchni.
 
Warlock jest offline