Już sie bałem że ta "sesja" nie dojdzie do skutku bo czekałem na jakąś wiadomość od Milly.
Nie powiem ,że jestem bardzo mile zaskoczony i ucieszony.
Ja teraz dopiszę ciąg dalszy i mam nadzieje że nie bedziecie mi mieli za złe ,bo wprowadze troche od siebie. Jakby co dajcie mi w łeb to przestane tyle zmieniać w fabule oraz jesli konwencja jaką chce wprowadzić nie bedzie wam odpowiadać ,bo sądze ,że zbytnie puszczeie nas samopas sprawiłoby ,ze mógłbym zrobić zupełnie osobny niezależny wątek (o czym nie powiem nie myślałem przez chwle :P )
Wybacz Milly ,że tak leniwie napiszę tego posta ,ale poza tobą raczej nikt nie zrozumie