Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2014, 22:05   #21
Gothomog
 
Gothomog's Avatar
 
Reputacja: 1 Gothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skał
Sabir nie był do końca zadowolony z odpowiedzi Doktora Symeona. Brak informacji o długości tej wyprawy niepokoił cudzoziemca. Nie wiedział dokładnie na jaki okres czasu się zaopatrzyć. Co prawda w skrzyniach wysłanych do Sakwy znajdowały nie się niezbędne do tego typu wyprawy utensylia, jednak wątpił by Ośrodek naukowy zaopatrzyłby ich w ognisty tytoń, używkę wyższych klas.
Ognisty tytoń, silnie uzależniający , jest specyfikiem używanym przez najbogatszych tego świata. Pozwala on na ukojenie nerwów, nie otumaniając jednak jak większość specyfików. W większych dawkach jest halucynogenny, jednak w mniejszych jest przydatny dla osób ciepiących z powodu bezsenności, takich jak Sabir. Dla niego niezbędne było posiadanie odpowiedniego zapasu tego specyfiku.
~Można było się spodziewać tego, że nikt nie da Ci dokładnej odpowiedzi na temat czasu trwania wyprawy.~ pomyślał ~Trzeba będzie niestety wydać część zaliczki na tytoń. Pytanie tylko czy lepiej zaopatrzyć się tutaj czy w Sakwie. Ceny są zbliżone, a jeszcze posiadam tytoń na parę nabić
Jego myśli skierowały się ponownie do rozmowy w momencie, w którym Gedan zażądał , większego wynagrodzenia. Jego twierdzenia były absurdalne. Już od dawna mógł leżeć na podłodze w kałuży krwi, gdyby tylko Sabir miał na niego zlecenie. Olbrzym popełnia podstawowy błąd. Niedocenienie innych jest zazwyczaj ostatnią popełnioną pomyłką, szczególnie w profesji Sabira.
Doktor zgodził się zapłacić im więcej, jednak z własnej kiesy. Po omówieniu najważniejszych tematów rozmowy przestały się kleić. Mężczyzna skończył swój posiłek i spakował swoją fajkę. Następnie wstał i pożegnał się z swoimi przyszłymi towarzyszami podróży kłaniając się lekko. Wychodząc zostawił drobne karczmarce.
Po wyjściu z karczmy rozejrzał się dookoła. Miasto powoli zbierało się do snu. Kupcy już dawno złożyli swoje kramy, a z karczmy powoli się opróżniały. Noc była pochmurna, jedynym źródłem światła był gdzieniegdzie pozapalane pochodnie.
Sabir ruszył powoli w kierunku swojego kwaterunku. Trasa, którą wybrał nie prowadziła bezpośrednio do niego. Wybrał dłuższą, okrężną drogę, poprzez małe uliczki położone z dala od głównych dróg, przystawając co pewien czas, aby się upewnić czy nikt go nie śledzi. Ostrożności nigdy za wiele. Do kwatery dotarł po około dwudziestu minutach. Przed spoczynkiem sprawdził jeszcze raz czy zamknął drzwi i okna. Zasnął szybko, jednakże czujnym snem.
Na miejsce spotkania dotarł punktualnie. Konie, które zapewnił uniwersytet już stały gotowe do podróży. Przytroczył swoje pakunki do konia i wsiadł na niego. Sabir nie miał problemów z jazdą konną, mimo iż nie miał w tym dużego doświadczenia. Początkowo konie jednak były niespokojne. Zgadywał, iż przyczyną zaniepokojenia były towarzyszące im wilki. Sabir już miał zwrócić uwagę Gregorowi, jednakże ten w jakiś sposób spowodował, że konie się uspokoiły. Wyprawa rozpoczęła się zgodnie z planem. Pogoda im na początku wyprawy sprzyjała.
 
Gothomog jest offline