I nagle stało się coś, czego ani Fatum, an inni bogowie nie orzewidzieli. Z odchłani czasu i przestrzeni o jawiła się kolejna potęga, bóstwo, którego pojawienie się miało w przyszłości zachwiać równowagą świata. Nowe bóstwo nie było, delikatnie rzecz ujmując śliczne. Jego ciało było jak ulepione z piaskowych drobin. Shukaku, bo tak się nazywał miał objąć stanowisko boga wiatru i piasku. Gdu podszedł do tworu innych bogów, planecie pustej i jałowej jak pustynia tchnął w nią cząstkę swojej mocy. Zerwał się wiatr niosąc drobiny piasku. Shukaku przyglądał się temu jak urzeczony.
__________________ Gargamel. I wszystko jasne |