Nie powiem ciekawe pytanie i sporo sie nad tym zastanawiałem ...
Wiec ... sadze ze takie sposib patrzenia na RPG jak moj nie jest czesty , W ciagu kilkunastu lat gry w RPG grałem w naprade niewiele sesji , mozna powiedziec ze jestem / byłem etatowym MG ...to implikuje pewien sposb patrzenia na całos ..
Otoz ja postrzegam sesje jeko pewnego rodzaju teatr , ktory ma dostaczyc graczom ( widzom i aktorom jednoczesnie ) jakis emocji , pewnego katharsis ...
Do tego ma cały ogromny wachlarz mozliwosci .
Ale celem jest spowodowanie u gracza okreslonych , załozonych przed sesja emocji - w ten sposob patrzac na graczy nalezy zrobic wszytko by czuli sie podmiotami sesji - sił sprawcza swiata - jednoczesnie sterujac nimi tak moco jak to tylko mozliwe ...
Mozna powiedziec ze gracze zazwczaj nie przeszkadzja mi w prowadzeniu sesji ...
Wiem ze to co napisałem jest hmmm do pewnego stopnia paskudne ... i jest to manifet MG - maniuplatora , ale RPG to nie gra strategiczna ... gdzie MG ma byc sedzia - wrecz przeciwnie MG jest kreatorem histori jaka sie toczy . Taki jest moj program a czy sie udaje ... coz czasami tak , czasami nie ...
Patrzac z tego punktu widzenia - nie ma złych graczy - sa tylko kiepsko kombinujacy MG ...