Niziołek słysząc donośny głos Grunalda wstał, wyrzucił ogryzek, wytarł klejące się dłonie o swoje podróżne ubranie i ruszył zadowolony w kierunku potężnego barbarzyńcy. - Tja... jak zwykle pada na mnie kiedy jest brudna robota do wykonania, hę? - poklepał go po plecach, po czym rzekł przyglądając się wnikliwie wąskiemu korytarzowi- ...ale stanę na wysokości zadania, nie bój żaby! - wyczarował z powietrza pochodnię i ze sztyletem w dłoni zagłębił się w mrok tunelu.
Ostatnio edytowane przez Warlock : 02-03-2014 o 22:14.
|