A jakże, umotałam coś takiego. Tematem przewodnim była eksploracja pojęcia zła, poznanie jego definicji u drogich graczy oraz zbadanie, żeby nie powiedzieć wiwisekcja. czy się aby definicja nie zmienia pod wpływem wydarzeń w sesji.
Rozpoznanie ogniem wykazało, że na dłuższą metę zamysł ów był szalenie męczący w wykonaniu, tak dla mnie, jak i dla graczy. Filozofowanie szybko i naturalnie ustąpiło miejsca swobodnym zajęciom w podgrupach dwuosobowych i radosnej wyrzynce BN-ów. Bez pogłębionej refleksji. Moralnej czy jakiejkolwiek. |