Jak dobrze pamiętam to było nawet tutaj na forum kilka takich sesji, że tylko wymienię:
Zapałkę na zakręcie;
1000 wcieleń;
czy Kujona i Cheerleaderkę.
Pomysł dobrze wykonany jest ciekawy i dobrze się to czyta. Problem moim zdaniem leży w tym, że im bardziej skomplikowany problem tym bardziej zdanie gracza (postaci) jest rozbieżne od zdania MG i "zaczynają się schody", bo MG często w takich sesjach uzurpuje sobie prawo do oceny moralności, etyki, czy człowieczeństwa.
Niezależnie czy oceny bezpośredniej, czy pośredniej - typu utrudnianie działań, w jego mniemaniu złych.
Drugi problem to samo podejście gracza do takiej gry. Niewielka immersja powoduje produkowanie postów miałkich i banalnych; zaś duża - jest dużym obciążeniem dla psyche gracza, który przenosi za dużo siebie na postać. Nie wszyscy są bowiem w stanie zagrać głęboką postać z "nieswoim" kręgosłupem moralnym - no chyba, że ktoś ma schizofrenię lub kilka innych zaburzeń...
Myślę, że coś takiego bardziej nadaje się na psychodramę graną w realu niż na sesję forumową. Wybory moralne są również dyktowane impulsem, tego na forum nie ma, bo nad wszystkim można się zastanawiać dniami całymi. |